Chwile szczęścia, chwile ciszy, bicie serca ...
Dziś rodzinnie, przytulnie, z moimi rodzicami i rodzeństwem.
Spokojna niedziela, świąteczna niedziela, co bielą kłuje po oczach.
Było świątecznie, było wesoło, było radośnie i optymistycznie.
Choć ... parę zadr, kolców, wkradło się w moją duszę.
Wiecie, czasem, gdy spotykamy się w większej grupie, to lubię stanąć na uboczu.
Zamknięta w sobie, wyciszona i skupiona - obserwuję.
Tak wiele można wtedy zobaczyć. Tak wiele można usłyszeć ...
Gdy powierzchowna rozmowa skrywa tajemnice, tak bardzo widać w gestach, ruchach, prawdziwe myśli ludzi.Widać złość, gniew, żal. Czuć energię, falującą między ludźmi, głęboko skrywane myśli wychodzą wtedy na wierzch ...głęboko ukryte w tym świątecznym czasie, nie okazywane, nie wypowiedziane, przemilczane sprawy krążą mimo wszystko.
A głębia spojrzenia dopowiada resztę.
Widziałam smutek, widziałam ból i tęsknotę.
Niedokończone sprawy, niezakończone kłótnie, wiele pretensji ...
Tak chciałabym pomóc, doradzić i wesprzeć, lecz jak to zrobić?
Wysłucham zawsze, wiele rozumiem, potrafię wczuć się w sytuację niektórych osób ... lecz nie potrafię pomóc.
Czuję się wtedy bezsilna, nieporadna, potakuję, bo rozumiem ... lecz rozumiem obie strony. Nie mogę stanąć po jednej z nich, nie mogę wybrać, gdy kocham wszystkich równo ...nie mogę się podzielić. Nie do mnie należą decyzje, nie mogę narzucić wyjścia czy zmusić do kompromisu.
Do tego trzeba dojrzeć samemu. Spróbować poczuć, spróbować zrozumieć.
Dopiero wtedy podjąć rozmowę, wyciszając się wewnętrznie, nie atakować, głęboko ukryć pretensje i spojrzeć oczami tej drugiej osoby.
I szukać kompromisów.
Szukać wyjścia, które umożliwi dialog , nie będąc krzywdzącym dla innych.
Wielkanoc, to taki czas, który pomaga zrozumieć i poczuć.
To czas miłości i miłosierdzia.
To czas odrodzenia i nadziei.
Ale do tego potrzebny jest dialog, nie przerywany inną rozmową.
Do tego potrzebne jest serce, do tego potrzebna jest wiara.
Do tego potrzebna jest miłość.
Nie możemy pozwolić, by więzy rodzinne, by siostrzana miłość, uległy rozwiązaniu.
By straciło wartość to, co od maleńkości sami pielęgnowaliśmy.
By małe problemy miały szansę urosnąć do niewypowiedzianych rozmiarów.
Bo każdy czyn i każde słowo się liczy.
Każda drzazga, wbita mimochodem, może spowodować chorobę.
Pozornie nieistotna, zaczyna ropieć i boli coraz bardziej.
Miłość jest skarbem.
I trzeba się o nią troszczyć.
I pielęgnować.
Jak skarb.
"rodzina ,ach rodzina ..."
OdpowiedzUsuń