Stoję przy oknie wyglądając na pokryty oparami mgły krajobraz. Czuję ciarki wilgoci oplatające me ramiona. Życie biegnie gdzieś obok, z wielkiego dębu powoli lecą liście, dzieci idą do szkoły, gdzieś ktoś próbuje odpalić samochód. Pewnie spieszy się do pracy ... . W oddali słychać odgłosy zwierząt, gospodarz szykuje dla nich porcję śniadania ... przejeżdża ciągnik, ktoś idzie, zauważa mnie, macha
Każdy gdzieś biegnie, gdzieś się spieszy, gdzieś goni ... ja stoję w miejscu. Słucham chrapliwych oddechów dochodzących z łóżka, ktoś gdzieś kaszlnął, ktoś gdzieś chrapie ... deszcz stuka o szybę, paruje kawa ....
ja stoję.
Zaraz muszę przygotować śniadanie, już syropki czekają na podanie, dzban herbaty się studzi powoli, mąż do pracy już dawno pojechał
... w domu cisza.
Nic nie mówię, nie myślę, nie słyszę. Chłonę ciszę każdą komórką mej skóry. Stoję w miejscu. Dłonie grzejąc o gorący kubek, nozdrza kusząc aromatem kawy stoję w miejscu.
Witam dzień.
Chłonę ciszę.
Chłonę siebie.
Już za chwilę wstaną dzieci ...
Dzień dobry!
czy doczekam dnia ,że obudzę się przed dziećmi? jak nie jedna to druga w nocy płacze, abo adi gra i klika niemiłosiernie głośno, spać, spać, spać....
OdpowiedzUsuńu mnie tez paruje kawa :)
Dzień dobry :)
UsuńDoczekasz takiego dnia :) Ja w sumie też pewnie bym spała, gdyby nie mąż, któremu zamarzyło się akumulatory na cały dzień naładować :D A że o piątej już do pracy jechał, to wczesna była ta pobudka :)
:) ja też tak lubię - chłonąć ciszę...
OdpowiedzUsuń:)
Usuń