poniedziałek, 23 września 2013

Jesień wita nas wesoło

Jesień czaruje nas feerią barw. Jeszcze wokół mnóstwo zieleni, lecz już żółcie, beże, brązy i czerwienie wkradają się na każdym kroku zwiastując coraz chłodniejsze dni. Zresztą, temperatury i aura na dworze też nas nie rozpieszcza. 

Cieszymy się tym, co mamy, łapiemy każdy, malutki promień słońca, korzystamy z tego, co daje nam natura. I choć niedziela spędzona pod kocem, a w ręku S. Larsson i "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to sobota spacerkiem nam minęła.  to nie byle jakim, bo choć daleko nie zaszliśmy, to był to pierwszy samodzielny spacer chłopców. Bez wózka, na własnych nóżkach, obserwowali, cieszyli się, podziwiali każdy kamyk, każde źdźbło trawy i każdy liść. Co nie co próbowali też smakować, czemu z różnym skutkiem staraliśmy się zapobiec.  

Tą radość, ze zwykłego spaceru najbardziej czuje się w takich właśnie momentach. Widok szkrabów, którzy na zmianę wyprzedzali nas, to znów uciekali przed nami w drugą stronę, uśmiech, zachęcający do tego by ich łapać, próby wsadzenia do pyszczka każdego odznaczającego się w jakiś sposób kamyka, każdego listka, każdego kwiatka, pełne zachwytu maślane oczy wlepione w stado gęsi, i te rączki wczepione z całej siły w szyję, gdy gąski owe syczeć zaczęły i iść w naszą stronę, wciąż ciekawe, wciąż spokojne oczka zerkające co dzieje się za płotem.  Każdy dźwięk, każdy szum godzien był chwili ciszy i próby znalezienia jego dźwięku. Każdy skarb zlokalizowany, wskazany małym paluszkiem mówiącym tam, tam idźmy, tam jest, tam słyszę. 

Poczucie swobody, wolności, bez wózka, bez ograniczeń jest ogromne,  można przecież wszystko! Można przystanąć, dotknąć kończyny, zerwać jej kwiaty. Można podnieść liścia, porysować palcem w piasku, można biec do przodu z uśmiechem i szeroko rozłożonymi rękami, a gdy się potknie, przewróci, można też na kolanach dalszą przebyć drogę. Można wszystko! Wszak jesteśmy duzi! 











A na głowach - czapki Birko :)  Cieplutkie, przewiewne i wygodne.  Ładne, praktyczne i niedrogie.   I to co najważniejsze!  Chłopcy je lubią!! 

6 komentarzy:

  1. poznałam te czapeczki zanim do końca wpisu doszłam :))))))))))))))))
    nie mogę się napatrzeć, twoi chłopcy już biegają!!!!, a melka nawet chodzić nie chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te czapeczki mają w sobie "to coś". Nie da się ich pomylić z innymi :)
      Biegają moje urwiski, biegają. Nie martw się. I na Melcię przyjdzie czas, a założę się że jeszcze w niejednym przegoni chłopaków :)

      Usuń
    2. Boże na zaraz pewnie zacznie Melka chodzić i będzie wlazła na okno, firankę, karnisz :) zdjęcia super i co...jesień wkradła się powoli...

      Usuń
    3. Wkradła się, wlazła, nie pytając o zgodę rozgościła się na dworze i szaleje :)

      Usuń
  2. cune są spacerki rodzinne:) pełne usmiechów na twarzach. a czapeczki w sam raz na taka pogode

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, uwielbiam wspólne spacery :) Szkoda że tak ich mało ostatnio, ale wynika to z tego że mąż ostatnio od rana do nocy pracuje i jest go bardzo mało. Czapeczki są idealne na teraz! I przewiewne i cieplutkie. Nie mam się do czego przyczepić.

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)