Jesień zawitała do nas na dobre. Bez odpowiedniego ubioru nie ma co nosów z domu wyściubiać. Choroba powoli odpuszcza, więc myślę, że już niedługo będę mogła zaprezentować wam pierwsze recenzje czapek, jakie otrzymałam do testów. Wcześniej jednak, chciałam napisać słów kilka o samym sklepie BIRKO, a dokładniej o obsłudze.
Wiecie że ja lubię sobie stwarzać problemy? Właśnie. Wybór czapek wydaje się prosty. Wybieram wzór, liczbę sztuk, klikam zamów i już. W teorii. Bo czapki mają rozmiary. Ja zawsze "na oko" kupowałam, a tu taki zonk. Wyszperałam więc miarę, pomierzyłam obwody główek, sprawdziłam z tabelą TU i ... dowiedziałam się że Roksana ma za małą głowę :D. Pełna konsternacji migiem wysmarowałam zapytanie, jaką czapkę mam dziecku sprawić, bo miara jedno a tabela co innego. Już chwilę później dostałam odpowiedź zwrotną z informacją jaki rozmiar mam zamówić, żeby czapka była dobra. Tak też zrobiłam.
Złożyłam zamówienie parę minut przed 13:00 i ... już tego samego dnia paczka szła do mnie! Ba! W ciągu dwóch dni od zamówienia miałam już czapki w domu! I czapka na Roksankę pasuje jak ulał! Firma na stronie podpowiada jak dobrać odpowiedni rozmiar, jak mierzyć główkę dziecka - te informacje na prawdę są pomocne.
Czapki są u nas w fazie testów, co oznacza że zaliczyły już deszcz, kałuże, pranie ... a o tym jak wypadły, jak wyglądają po intensywnej eksploatacji, przejechane przez wózek, wrzucone do kałuży i w końcu potraktowane pralką ... o tym dowiecie się już ze szczegółowych recenzji. A te - mam nadzieję zamieścić już wkrótce!
świetny wybór :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMy mamy pierwszą, tylko różową.
OdpowiedzUsuńOne na żywo są jeszcze ładniejsze niż na zdjęciu :)
UsuńA jak się sprawuje? Jesteście zadowoleni z wyboru?
uwielbiam olunie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń