poniedziałek, 2 grudnia 2013

Lipidowy żel do ciała i włosów bez mydła

Długo zwlekałam z opublikowaniem recenzji Lipidowego Żelu do ciała i włosów. Przyznam się, że czekałam na opublikowanie końcowego raportu z wszystkich testów, byście mogły porównać moją opinię z opiniami innych testerek.  Czy polubiliśmy się z żelem? Jak się u nas sprawdził? Czy kupimy go ponownie? Zacznijmy od początku.

Opakowanie żelu jest dla mnie zdecydowanie na plus. Dozownik pozwala na nabranie odpowiedniej ilości produktu, nawet jeżeli nabieramy go mokrymi rękoma. Jest wygodny i praktyczny. Dzięki pompce na naszą dłoń spływa zawsze odpowiednia ilość żelu i nie martwimy się, że przypadkiem nalejemy go zbyt wiele. Dzieci również go nie wyleją, a to już plus ogromny! Opakowanie o pojemności 250 ml wystarczyło nam na 1,5 miesiąca stosowania. Jak na czwórkę dzieci - to wyjątkowo długo! 

Skład produktu przedstawia się następująco: 

żeby było wyraźniej, kliknij na zdjęcie :P

Przyznaję bez bicia, że większość nazw niezbyt wiele mi mówi, ale wiem że wyczytacie z niego z niego to co dla Was najistotniejsze.  A co o żelu pisze sam producent? 

"Mixa Baby jest dedykowana specjalnie do delikatnej skóry niemowląt, których skóra i włosy są bardziej narażone na działanie czynników zewnętrznych" ... "Skład dobrany tak, aby minimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych. Testowano pod kontrolą dermatologiczną i oftalmologiczną. Bez mydła, bez parabenów. Tak delikatny, że można go używać tak często jak chcesz." 

Żel testowałam na dzieciaczkach i ... na sobie. Dla małych dzieci żel sprawdza się w 100%. Nie pieni się zbyt mocno,  nie szczypie w oczy i skóra po kąpieli faktycznie jest delikatnie nawilżona. Zapach jest moim zdaniem dość wyrazisty, ale nie przeszkadzał mi w żaden sposób. Dla chłopców i Oli jest to strzał w 10. Niestety, problemy pojawiły się gdy chciałam umyć nim Roksanie włosy. Po umyciu głowy, w żaden sposób nie mogłam rozczesać jej włosów. Musiałam ponownie umyć jej głowę innym szamponem by dało się w nie włożyć grzebień. Roksana ma włosy grube, gęste i dość długie i niestety z takimi włosami żel sobie nie poradził. Postanowiłam sprawdzić go na moich włosach i niestety nie jest to produkt dla mnie. I ja nie mogłam rozczesać włosów po umyciu głowy żelem. Z myciem ciała radzi sobie bardzo dobrze, tu nie mam zastrzeżeń. Ale do długich włosów już z nim nie podejdę.

A jednak gdy znalazłam go na półce w Rossmanie (14,99 zł)  kupiłam go ponownie. Nie dla siebie, dla chłopców. Polubiłam go za dozownik, za wydajność i za to, że tak fajnie nawilża skórę moich łobuziaków.




Czy spodobał się i innym? Kliknijcie w zdjęcie poniżej i przeczytajcie!


5 komentarzy:

  1. O widziałam go w rossmanie i zastanawiałam się czy kupić :) chyba spróbuję dla Potworów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) U nas (przynajmniej dla najmłodszych) sprawdza się :)

      Usuń
  2. a Monika jesteś w stanie podać skład produktu? czy jest informacja o AZS?
    Koszt (jeśli faktycznie to 15 zł) jest niewielki w porównaniu z emolientami, a moja mała zimą ma znów nawroty choroby i wtedy kremy i płyny idą w setkach złoty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kseniu, pozwoliłam sobie aktualizować post. Dodałam zdjęcie składu produktów (jak klikniesz to będzie większe). Nie chcę popełnić błędu przy przepisywaniu, a mi nazwy niestety nie mówią zbyt wiele. Dodałam też fragmenty opisu z opakowania (na zielono). Niestety nie ma nigdzie wzmianki o AZS, nie wiem więc czy w tym przypadku Mixa pomoże.

      Usuń
  3. Właśnie czekam na ten kosmetyk z GlossBox'a. Zanim zacznę stosować kosmetyki do pielegncji na skórze mojego synka (który dopiero jest w drodze) sprawdzam je na sobie... :)
    Po Twojej recenzji zdecydowanie nie mogę się doczekać swoich doświadczeń.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. MG
    http://care-mg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)