piątek, 6 grudnia 2013

Miara "Miłości".

Pod poduszką? A może w bucie? W szafce na dole, w łazience, w przedpokoju. Pod łóżkiem - pięknie wysprzątanym na tą wyjątkową chwilę ... gdzie chowa przed Wami prezenty Mikołaj? A może nie chowa? Może sami się obdarowujecie? Z uśmiechem na ustach, z podaniem ręki i wielkim buziakiem? A może jako prezent jakieś pyszne ciacho? Może deser z owocami? Lub czekoladowy Mikołaj? Czy to ważne? 

Czy będzie tablet, czy czekolada? Cukierek, mandarynka, czy domek Barbie? Czy to ważne? Tak miło jest dostawać, miło otrzymywać, cieszymy się z prezentów, chwalimy naokoło ... jest miło. Ale jeszcze milej jest Dawać! Obdarowywać, spełniać marzenia - nawet te drobne, malutkie, nic dla nas nie znaczące - dla innych mogą być wielkie. Cieszmy się tym co mamy, dzielmy się tak jak możemy, bo ten kto daje - dostaje jeszcze więcej. Jaś dostanie hulajnogę, Ania przyjdzie do szkoły z tabletem, Zosia pochwali się najnowszą lalką a Marek będzie patrzył - i milczał. Zapytany - powie pewnie, że dostał laptopa, albo auto które jeździ samo, samolot, wywrotkę, lub najnowszego Quada. Tą czekoladkę schowa głęboko. I ze łzami w oczach zje ją po kryjomu, żeby nikt nie widział że dostał tak mało. 

Pięknie jest dawać i pięknie dostawać. Mam jednak jedną zasadę. Nie pozwalam, by Roksana brała  "prezenty" do szkoły. Nie zgadzam się na to by chwaliła się wokoło, podtykała innym pod nos, bo może poczuć się lepsza. Bo może poczuć się gorsza. Bo może kogoś skrzywdzić. Bo ktoś może skrzywdzić ją.  Wiem, będzie się cieszyć, będzie chciała się pochwalić - i gdy będzie chciała, pochwali się. Gdy emocje opadną, i w koleżeńskim gronie spotkają się w czasie zabawy, kto wie, może napomknie że to od Mikołaja. A może nie. Ale nie w takim dniu. Bo może być tak, że ona dostała, a ktoś inny nie dostał nic. A może ktoś dostał coś co chciała ona? Ja wiem, przecież to nie ważne. Ale każdy z nas, rodziców stara się, by w takim dniu nasze dzieci poczuły się wyjątkowe. Na swój sposób, na swoje możliwości - tak, jak potrafimy najlepiej. 

Jeżeli dałaś/dałeś czekoladę czy cukierka - dla dzieci, w momencie gdy znajdą prezent - taką samą wartość będzie on miał jak najcenniejszy skarb. Będzie bezcenny. Nie ważne co dajemy, nie ważne co przyniesie Mikołaj, ale ważne, żeby przyniósł cokolwiek. Niech to będzie lizak - albo własnoręcznie uszyta podusia. Maskotka, skuter czy sanki. Nie oceniajmy siebie i innych po zasobności portfela. Nie czujmy się lepsi, bo stać nas na cuda, nie czujmy się gorsi, bo nie stać nas na nic. Ale postarajmy się dać naszym dzieciom cokolwiek. Tak od serca i  z miłością. Bo to, co najbardziej utkwi dzieciom w głowach to sam fakt że Mikołaj był, że przyniósł, że pamiętał. Że oni też zasłużyli na prezent. Niektóre dzieci na taki drobny upominek czekają cały rok. Po co psuć im tą magię?

Marzę o tym, by moje dzieci myślały też o innych. Marzę, by były otwarte na inne osoby, potrafiły słuchać i słyszeć. Marzę by znały swoją wartość, lecz nie afiszowały się z nią, by nie wywyższały się nad innych, lecz każdego traktowały z otwartością. Nie ważne czy biedny, czy bogaty, czy mieszka w willi czy w starym bloku - każdy z nas ma taką samą wartość. Staram się przekazywać to im w każdy możliwy sposób.  Świat dzieci jest bezlitosny i brutalny. Nie ma tu miejsca na gierki - są proste słowa i jasny przekaz. Dzieci nie owijają w bawełnę - są szczere. I potrafią zranić do bólu. Ważne jest, by pokazywać im, że wartość człowieka nie zależy od stanu portfela,  gadżetów w domu, ale od jego duszy. Staram się pokazywać, że nie trzeba uczestniczyć w wiecznej walce o to kto jest najlepszy. Każdy jest wartościowy, a upominki nie grają tu żadnej tak na prawdę roli. Bo to, co się liczy - to pamięć. 


To od nas zależy jakie w przyszłości będą nasze dzieci. Staramy się prowadzić je drogą, która naszym  zdaniem wydaje się być najlepsza. O tym, czy wybieraliśmy dobrze, przekonamy się w przyszłości.  Staramy się wskazywać to, co największą ma wartość.  Lecz czy ta wartość tak samo ważna będzie gdy dorosną?  To się dopiero okaże...

8 komentarzy:

  1. Pięknie napisane. Dajemy miłośc i to najważniejsze i najpiekniejsze.

    U nas mikolaj zostawia w butach paczuszki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Miłości nie da się wycenić - tym bardziej jest wyjątkowa.
      A u nas paczuszki też w butach :)

      Usuń
  2. Lubię czytać Twoje wpisy :)
    Prawdziwe, szczere, z wielką miłością :)
    Pozdrawiamy :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Cieszę się, że lubisz tu zaglądać :)
      Pozdrawiam Serdecznie!!

      Usuń
  3. Wzruszyłam się. Masz rację, takie to ważne nauczyć dziecko, że druga osoba jest ważna i pokazać mu tą właściwą drogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne i bardzo procentujące w przyszłości :) Pozdrawiam Serdecznie :)

      Usuń
  4. Oj kochana trafiłaś w sedno sprawy i brawo dla Twojej twórczości, bo widzisz w tych czasach nie mówi się a jak już to mało, malutko, tyle...widzisz ile? nie wszystkie dzieci dostaną ogrom prezentów, nie które się chwalą , inne nie mają co pokazać, ja uczę że trzeba szanować, doceniać pamięć starego Świętego, cieszyć się tym co przyniesie ale najważniejsze w świętach to wspólne biesiadowanie, spędzanie czasu, dzieci potrafią być okrutne, skrytykować, wiec inne dziecko kłamie by nie pokazać że nie dostało nic...buziole i dzięki za tę notkę wyrwałaś mi ją z gardła bo miałam pisać, wielka jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam i ty napisz, bo warto o tym mówić. W dzisiejszych czasach każdy uczy, by patrzeć tylko na siebie. Zapominamy często o tych, co są obok. A szkoda :(

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)