piątek, 27 grudnia 2013

Powracamy do normalności!!

I już po. Czas minął. Czas powrócić do rzeczywistości, zakasać rękawy, ruszyć do pracy i walczyć każdego dnia o jutro. Ale te chwile, wspomnienia zostaną w sercach mam nadzieję że jak najdłużej. Mikołaj był, a jakżr, o każdym pamiętał, dla każdego pezent pod choinką czekał ... czyżby to z rózgą to była ściema?
Bo mi nie przyniósł rózgi - a listu nie napisałam i taka niegrzeczna w tym roku byłam ...  a tu prezent. Wolę nie pytać jak bardzo trzeba broić żeby prezentu nie dostać. 

Cieszę się tymi dniami, czerpię garściami ile mogę, staram się ich nałapać, by straczyło sił na jak najdłużej. Mąż do niedzieli jeszcze w domu, więc wydaje się że święta jeszcze trwają. Tylko lodówka już pusta, co oznacza koniec szaleństw. Udało mi  się w tym roku przyżądzić idealną ilość jedzenia. Nic nie pomrożone, nic nie wyrzucone i nic nie rozdane. I spokojnie dziś kończyliśmy ostatnie świąteczne przysmaki. Jeszcze babki odrobina, i makowca od cioci ... a reszta? Wpałaszowana! I oby tak było co roku! Nie cierpię wyrzucać jedzenia, mrożone - to nie to samo. A tak, na sylwestra zaś muszę myśleć i kombinować co zrobić, żeby coś zrobić i się nie narobić. I żeby zostało oczywiście  jeszcze coś na  Nowy Rok! Jupiii :D

Dzieciaczki wymęczone, wyskakane, śpią słodko, a jeszcze teraz widzę przed oczami ich roziskrzone oczy przy otwieraniu paczek. Tylko aparat znowu się zbuntował. A raczej baterie. Dziadostwo jedno działa tylko jak sama muzyczka w zabawce ma grać. A jak ma więcej funkcji - wogóle nie dają sobie rady i zabawki po prostu milczą. Aparat oczywiście też milczy. A ja jestem zła ... ale trudno się mówi. Okres świąteczny minął nam bez fotograficznego szaleńswa (sic!), za to dzieci, mam nadzieję że zpamiętają te święta na długo. 

Roksana dalej zamiast chwała śpiewa pała, Ola przechodzi pełną parą etap - "nie" a Dwa najmłodsze łobuziaki na zmianę biją się, gryzą i sprzedają sobie całusy. I jak tu choć chwilę odpocząć?! Ale i tak sił mam więcej i więcej nadziei, jak ktoś potrzebuje - odrobiną mogę się podzielić

A Wam jak minęły Śwęta?

10 komentarzy:

  1. Podziel się ze mną bo ja mam pms'a i nerwy mam na wszystko wokoło. A Oniątko nawet nie chce mokrego buziaka dać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu :)
      Buziaka mokrego od moich maluszków też dostaniesz ;)

      Usuń
    2. Oniątko moje chyba czyta mi w myślach :) Dostałam wczoraj całą mase słodkich, mokrych buziaczków :) Ale ponieważ mokrych buziaków nigdy dosyć to nadstawiam policzki dla Twoich maluchów :)

      Usuń
  2. Minęły szybko, intensywnie i na szczęście już po...wolę tą naszą 'normalność' :) aha no i na wadze +5 co najmniej :(...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja boję się tego + sprawdzać. Wolę żyć w błogiej nieświadomości i ciut przyciasnych spodniach.

      Usuń
  3. My świętujemy jeszcze do nowego roku :DDD ale już pękam z przejedzenia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale macie Super!! Ja też już pękam, chociaż pisząc to wsuwam jednego z ostatnich pierniczków :D Bawcie się i wypoczywajcie :) Pozdrawiam!!

      Usuń
  4. Kurczaczek czemu takie chwile tak szybko uciekaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uciekają bardzo szybko, ale zaraz za nimi gonią następne - równie piękne! Tylko trudeniej je znaleźć :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)