niedziela, 24 marca 2013

W rodzinie :)

O tak, tego mi było potrzeba. 
Powiewu świeżości, relaksu, odmiany, plotek, wygłupów, swobody beztroski ....
Taki ciepły dla serca, pogodny dla duszy i zbawienny dla umysłu. 

W końcu wyrwałam się z domu, po dwóch tygodniach choroby dzieci i tygodniowej mojej chorobie w końcu mogliśmy uciec od wszystkiego i wyjechać :) Nie daleko, to tylko parę kilometrów, ale dla mnie różnica ogromna. 

Spotkanie z rodziną, 
to daje mi silę, ta miłość, radość, problemy i kłopoty
 - to wszystko stanowi o naszym być albo nie być. 

Siostry wariatki, tata żartowniś, pogodna mama - gdy jest się z dużej rodziny nie można od tego uciec, 
to jest jak magnez, przyciąga i woła. 
Kusi barwami, głosami mąci, twarze migają jedna po drugiej ...
wszystkie wesołe, wszystkie pogodne, wszystkie tak znane. 

Chwila magii, wypita kawa, zjedzone ciasto - i nawet mówić wiele nie trzeba.
Olunia z ciocia Patrycją :)

Oskarek zaanektował podłogę

Janek za to okupował ręce :)

A Roksanka jak zwykle szalała :)
To po prostu Rodzina. 

2 komentarze:

  1. Ale ładnie napisane :)) wiem dokładnie co masz na myśli... Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)