Szaleństwo nadeszło w naszej rodzinie.
Nie kontrolowane szaleństwo z urwisami w roli głównej!!
To, że już potrafią siedzieć?
Wiecie.
Wiecie.
Że Oskar zaczął stawać w łóżeczku?
Również i tym się chwaliłam.
Ale za to teraz ... teraz to muszę chyba klatkę budować, albo zagrodę jakąś, bo nie ogarnę :)
Oskar za to zaczął mi przy meblach stawać.
A raczkując opanował już nasz cały domek.
Moje dzielne urwisy. Tylko teraz rąk mi mało już na prawdę.
I tylko oglądam się, co gdzie i w którym miejscu może być dla nich zagrożeniem.
To spojrzenie mówi wszystko |
To znaczy - oglądałam się, bo jak się tak dobrze rozejrzałam to stwierdziłam,
że albo zagroda ... albo muszę odpuścić i liczyć na to, że jednak dadzą radę
i nie będą uszkadzać się o segment, ślizgać na kafelkach,
stawać podciągając się za narzuty
(już za późno - Oskar skrupulatnie próbuje wykorzystywać do stawania wszystko co tylko może)
i wszystkich innych kolizji, jakim ulegają dzieci uczące się chodzić.
Spróbujemy dosłownie wszystkiego |
łączie z wchodzeniem na łóżko ... |
Mam tylko nadzieję, że
chociaż w części uda mi się ogarnąć całą tą sytuację :)
A dzieci szaleją ...
Ale słodziak:). Wspaniałe są takie momenty, ja powoli zapinam jak to było gdy Kacper był mały.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony wspania le, a zdrugiej pełne lęku, strachu, czy te maluszki dadzą radę, czy się nie ukrzywdzą ... ale jak się patrzy jak już sobie radza, to uśmiech sam pojawia się na twarzy :)
UsuńPodejrzewam Monika, że te Twoje zamartwienia mogą przerodzić się w w zdziwienie w stylu jak to się stało bo chłopaki "za bardzo" dali radę:)
UsuńZdziwiona to ja cały czas jestem :)
Usuńhehe, wiem (tzn, w połowie ;)) co przezywasz, bo moje maleństwo też już wstaje z pomocą wszystkiego, co ma w zasięgu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Bardzo się cieszę :) to też masz w domku wesoło :)
Usuń