Olunia gorączka, zaczynam się martwić,
Oskar - wymiotuje - to martwi mnie bardzo.
Dziś szybko i krótko - muszę czuwać.
A jak do jutra nie minie - to czeka nas lekarz.
Mam nadzieję że tylko lekarz.
Troszkę dziś poodwiedzaliśmy.
Skutkiem czego duży rzeczy jest do prania,
oj dużo,
bo wymiotują tak na prawdę oboje :(
Byliśmy u cioci K - efekt: wykładzina w biurze do prania - Oskar ... .
U Dziadków też byliśmy.
Babci sprzęt - Olunia,
dziadek - Olunia,
podłoga - Olunia i Oskar.
Wróciliśmy więc pędem do domu.
Nasze łóżko - Oskar.
Teraz śpią.
Co dalej?
Zobaczymy.
Mam Nadzieję że do rana minie.
Oby.
Spokojnej nocy Wam życzę.
dużo zdrówka wam życzę
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńDużo, dużo zdrowia :) 3majcie się ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń