środa, 8 maja 2013

Czuwam

Olunia gorączka, zaczynam się martwić, 
Oskar - wymiotuje - to martwi mnie bardzo. 
Dziś szybko i krótko - muszę czuwać. 
A jak do jutra nie minie - to czeka nas lekarz. 
Mam nadzieję że tylko lekarz. 
Troszkę dziś poodwiedzaliśmy. 
Skutkiem czego duży rzeczy jest do prania,
 oj dużo, 
bo wymiotują tak na prawdę oboje :( 
Byliśmy u cioci K - efekt: wykładzina w biurze do prania - Oskar ... . 
U Dziadków też byliśmy.
 Babci sprzęt - Olunia, 
dziadek - Olunia,
 podłoga - Olunia i Oskar.
 Wróciliśmy więc pędem do domu. 
Nasze łóżko - Oskar. 
Teraz śpią. 
Co dalej? 
Zobaczymy.
 Mam Nadzieję że do rana minie. 
Oby. 
Spokojnej nocy Wam życzę. 


4 komentarze:

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)