sobota, 4 maja 2013

Z ząbkiem w tle :)

Odsłonięta roleta daje nadzieję na piękny - ciepły dzień.
 Za oknem piękne słońce i ani jednej chmurki. 
Siedzę, popijam kawę, 
zastanawiam się jednocześnie czym zaskoczy mnie dzisiejszy dzień. 
Dwa dni nie było mnie tutaj. 
To były dwa dni walki. 
Walki z wybijającym się ząbkiem Oskara i ząbkową wścieklizną Janka. 
Nie było źle. 
Ba mogę powiedzieć że było nawet dobrze. 
W użyciu wszystkie gryzaki, ręce, stopy i co tylko po drodze moim chłopcom się nawinęło pod rękę. Dentinox sprawdza się dobrze a i Ibuprom pomagał załagodzić sytuację. 
Było płaczliwie, było głośno i marudnie, ale jakoś tak znośnie. 
A może wiedząc co mnie czeka nastawiłam się już szybciej na to że będzie tragedia 
i dlatego podchodzę do tego tak spokojnie?
 Co mogłam pomóc - to pomogłam. 
Jak mogłam ulżyć tak ulżyłam. 
Minus wyszedł jeden ale ogromny - dwie noce chłopcy spędzili u nas w łóżku. 
Nie miałam siły wstawać co pół godziny, uspokajać, lulać tulić i odkładać. 
A u nas w łóżku jakoś tak spokojniejsi byli i szybciej można było załagodzić sytuację.
 Konsekwencje są mi znane. 
Tak, wiem - będą problemy żeby odłożyć, będą chcieli spać z nami, nie będą chcieli spać w łóżeczkach ... mam tylko nadzieję  że nie będzie tak źle. 
Poradzę sobie i z tym. 
Jak zawsze. 
U Oskara część ząbka jest już widoczna. 
Przebił się więc teraz powinno być tylko lepiej. 
U Janka ząbka nie widzę,
 ale podejrzewam, że już w minimalnym stopniu też ujrzał światło dzienne, 
bo dziecko namiętnie pokazuje mi jęzorek, 
jeżdżąc nim zawsze po jednej stronie ust. 
Sprawdza, bada, zastanawia się co w buźce się zmieniło.
 Ja zmian nie widzę ale on je czuje. 
A ja? 
Piję kawę, spokojna, 
odpoczywam po nocy i rozmyślam o tym, 
co nowy dzień nam przyniesie. 
Myślę, że będzie dobrze. 
To słońce, to niebo - będzie dobrze! 
Na pewno będzie dobrze!


Życzę Wam miłego dnia:)
Tak optymistycznie i z odrobiną szaleństwa :)


6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A jak! Takiej odporności jam my nie ma nikt :D

      Usuń
    2. matka polka w boja zahartowana :)
      u melci jest już pięć dużych zębów , szósty widać i dwa kolejne w drodze, tez ciężko :(

      Usuń
    3. U moich łobuziaków pierwsze dopiero próbują :)

      Usuń
  2. U nas trzynasty ząbek niedawno wyszedł i chyba będzie niedługo czternasty, bo też jest sporo marudzenia i gryzienia wszystkiego co pod ręką.
    Ps. Dodałam na blogu możliwość bycia obserwatorem, jeśli masz ochotę byłoby mi bardzo miło gdybyś dołączyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za raz lecę :) To u Was niedługo ząbkowe cierpienia się skończą :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)