Te moje doł ostatnio miały chyba jednak przyczynę.
Wstałam dzisiaj z okropnym bólem gardła.
Oczy moje, malutkie, szkliste dzisiaj mówią że mnie tu nie ma.
Znaczy się że jestem nieprzytomna :)
Może choć kawa ciepła ciut pomoże.
I herbata z maliną.
Bo co jeszcze matka karmiąca gdy grypsko łapie może?
Ano mogę. Apap mogę.
I syrop prawoślazowy na kaszel.
Swoją drogą polecam, bo buteleczka 2 - 4 zł kosztuje, a syrop nie tylko na kaszel pomaga, ale też pomaga na drapanie w gardle.
Wyciąg z rumianku do płukania gardła smaczny może nie jest, ale działa łagodząco. I przeciwzapalnie.
Amol - ja mam w domu Aromatol, też działa rewelacyjnie.
Rozgrzewa, pomaga w oddychaniu, i udrożnieniu dróg oddechowych.
Czas zacząć bój z grypą/przeziębieniem, bo za oknem słońce a ja jak kapeć stary się czuję i podobnie też wyglądam.
Wiecie na pewno jak wygląda stary wlokący się po domu przeziębiony kapeć?
No nieciekawy do widok.
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach :P
Ale nic to.
Tylko czemu tak zimno?
Ehh. Pewno gorączka łapie.
Chyba sobie jedną kołdrę zostawię, bo o poleżeniu to pomarzyć mogę.
Ale może chociaż posiedzieć mi Kropelki dadzą z Aromatolową inhalacją pod nosem :)
A tak dla poprawy humoru ... Roksanki najnowsza stylizacja :D
Prawda że urocza?
Na pierwszym planie bluzka, którą mama od cioci P dostała, ale za wielkiego biusta ma na nią ... przynajmniej dopóki chłopców karmi ... i mamine buty wiosenne.
Ładne, prawda?
Też mi się podobają.
Do tego starusieńki szal, co jeszcze czasy babcine pamięta - i uwaga!!
ja go nie wiązałam.
Czyli albo mamy w domu krasnoludki, albo Roksanka wiązać sama potrafi!!
Którą wersję obstawiacie? :D
Na głowie oczywiście ulubiony kapelusik Roksanki.
Stwierdzam, że jej to we wszystkim dobrze ... i że ma gust
... pewno gust ma, ale nie po mnie, po tatusiu też raczej nie.
Babcię Marysię obstawiam.
No bo po kimś chyba ma ...
I od razu głupie żarty ucinając w tym czasie jeździła listonoszka - nie listonosz :P
Także bez spekulacji mi tu :)
Idę się kurować,
znaczy, bąki zbijać i marudzenia słuchać.
Jak indianin na dumaniu czas spędzający siedziała będę na kanapie
i tylko oczy moje ruchome z pod kołdry będą.
Tak że dzieci nie myślcie sobie.
Wielki Brat (mama znaczy) mimo niedyspozycji chwilowej wciąż patrzy ... !!!
Zdrówka! Nie znoszę chorować, gdy za oknem gorące słoneczko.
OdpowiedzUsuńJa również nie cierpię chorować :( zwłaszcza, że przy dzieciach tak na prawdę się nie da :P
UsuńZdowia, zdrowia razy milion. Mała przecudna:D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Kocham te jej stylizacje :))
Usuń