poniedziałek, 7 października 2013

Leśne opowieści

Wczorajszy dzień, mimo że pełen szarości i chmur zaowocował przyjemnym spacerem po lesie. Uciekłyśmy we dwie, ja i Roksanka, zostawiając w domu trójkę śpiących urwisów i tatę do pilnowania.


Rozmawiałyśmy o darach lasu, o grzybach, jarzębinie, zwierzętach mieszkających w lesie, norach, jamach i ciążach ... Swobodniej mi się rozmawia na tak trudne tematy, gdy jesteśmy we dwie.  Nie ma tego skrępowania, nie ma tej sztucznej ciszy i długich chwil namysłu, ot, zwykła rozmowa, zwykłe pytania utkane między sieci: mamo, a jakiego drzewa to są liście, mamo, czy ta dziura to nora lisa? A czy lisy są duże? A ten grzyb jest jadalny? A dlaczego ciocia nie jest w ciąży? A co to oznacza że jest się w ciąży? Ot, pytania, jakich na spacerze padało milion,  i kolejne swobodne milionowe odpowiedzi.

To czas, gdy z pełnym skupieniem i oddaniem wsłuchuję się we wszystkie opowieści Roksanki, chłonę każde jej słowo, staram się zaspokoić jej potrzebę wiedzy, bez wtykania co chwilę "poczekaj", "za chwilę" czy później porozmawiamy. 

Szum liści, świergot ptaków i ta wszechobecna cisza pełna odgłosów natury - to wszystko chłoniemy jak gąbka. Gdy dzieciaczki nie śpią, mało mam czasu by poświęcić go tylko Roksance. By spokojnie wysłuchać, wytłumaczyć, wyjaśnić. Staram się rekompenoswać to tymi chwilami, gdy na prawdę jesteśmy same. Wtedy nie ma trudnych tematów, możemy porozmawiać o wszystkim,  a ja mam czas i ciszę, by każde pytanie przemyśleć i odpowiedzieć najlepiej jak potrafię. 
Wtedy jesteśmy tylko my dwie. 
I tylko to się liczy.

I choć pisałam o tym już nie raz, to zawsze będę podkreślać, jak ważne jest, by każdemu z dzieci móc poświęcić czas "tylko dla niego". Czy mamy w domu jedno dziecko, czy siedmioro, każde z nich ma potrzebę czuć, że jest słuchane, wysłuchane, zrozumiane i ... po prostu kochane! 










Wybaczcie te niespodzianki paznokciowe, ale jak chce się wszystko dotknąć, pomacać, wciąć w ręce i obejrzeć to niestety z takimi pazurkami wracamy ze spaceru :)
 Obie :D

6 komentarzy:

  1. Fajna taka pogoda w sam raz na spacerek do lasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było dość chłodno, ale bardzo przyjemnie :)
      Ale za to komarów co nie miara!
      A myślałam, że już ich nie będzie.

      Usuń
  2. dobre pytanie: dlaczego ciocia nie jest w ciąży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak :D Zwłaszcza, jak trzeba na nie odpowiedzieć :D

      Usuń
  3. Ta ciocia musi się ogarnąć;P Ślub wzięła a ciąży nie ma;P chociaż to może inna ciocia tym razem;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz że nie wnikałam o którą ciocię chodziło?Zwłaszcza, że Roksanka potrafi "obcej" osobie zadać takie pytanie :D

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)