Ach, co to był za dzień, pełen uśmiechów i magii, dzieci wyszalały się na maca, zwłaszcza, że póki co jeszcze mają z kim :D Jeszcze sześć szczeniaczków czeka na dom. Chłopcy (sztuk dwie) teoretycznie będą mieli właścicieli (jak zdania nie zmienią) ale dziewczynki jeszcze nie. Mam nadzieję, że chętni szybko się zgłoszą, bo noce coraz chłodniejsze, w domu miejsca ani warunków nie mam by słodziaki trzymać.
Ale ja nie o pieskach pisać miałam, a o zabawie z nimi. Ile dają szczęścia, ile radości, ile miłości dają dzieciom, a dzieci im - to niepojęte. Uwielbiam patrzyć jak wspólnie się bawią, jak szaleją, jak się wygłupiają. Janek co chwila z garnuszkiem biegał z miejsca na miejsce przenosząc bo piesek się ruszał a garnek przecież przy piesku być musi. Z początku próbowali robić (dość mocne niestety) "moja moja", ale gdy posadziłam ich, gdy dałam maluszka na ręce to tak pięknie się przytulili, tak pięknie ukochali ... ach. Dzieci kochają zwierzęta, a dzięki nim uczą się nie tylko obowiązkowości, ale i szacunku, empatii, zrozumienia ... miłości.
Ale cudne psiaki! Adamski też uwielbia zwierzęta :)
OdpowiedzUsuńPieski są cudowne, każdy o innym charakterze, innym temperamencie ale wszystkie kochane :) I bardzo lgną do dzieci :)) A dzieci do nich :)
Usuń