czwartek, 28 listopada 2013

Uroki jesieni

Wczorajszy wypad do miasta pozwolił mi na chwilę oddechu. Faktem jest, że próba złożenia wypowiedzenia z N-ki pełna była niepotrzebnych nerwów. Zanim wybrałam się miasta, kontaktowałam się bowiem z centralą, gdzie powiedziano mi, że najpewniejszym sposobem złożenia wypowiedzenia jest uczynienie tego w punkcie sprzedaży NC+. Stąd moja cała wyprawa. Ale na miejscu, w punkcie sprzedaży wypowiedzenia nie przyjęli ...
bo nie jest to salon firmowy. Z wywalonym jęzorem, leciałam więc na pocztę, by ten nieszczęsny list wysłać poleconym priorytetem ze zwrotnym poświadczeniem odbioru i potwierdzeniem SMS. A co mi tam. Jak już robią takie trudności, to wolę zabezpieczyć się w każdy możliwy sposób. A nawet podwójnie, bo potwierdzenie SMS to nic innego jak potwierdzenie odbioru - tyle że w formie elektronicznej (sms lub e-mail). 

Jednak pomimo tego znalazłam czas na spacer, odpoczynek. Mimo chłodu delektowałam się ciszą wokół mnie, podziwiałam przyrodę - relaksowałam się. Atmosfera świąteczna jeszcze nie biła po oczach, czuć ją jednak w powietrzu, na twarzach innych ludzi nerwowo przestępujących z nogi na nogę w kolejce do bankomatu, tak jakby ta ściana płaczu miała być ich ratunkiem - w tych ostatnich dniach miesiąca. A może po prostu było im zimno? Tym razem szerokim łukiem omijałam sklepy i wystawy, a jako miejsce relaksu wybrałam malutki park, zaraz przy dworcu PKS. Łabędzi już nie ma, pewnie przywitają nas dopiero na wiosnę, ale miejsce i tak jest urokliwe. Taka mała oaza spokoju. Zdjęcia nie obrazują w pełni atmosfery tego miejsca. Staram się jednak, by były coraz lepsze. Cały czas się uczę, poznaję nowy sprzęt, oswajam się z myślą, że nie wystarczy kliknąć ok by zrobić zdjęcie. Że potrzeba czasu i opanowania - by zrobić zdjęcie które spodoba się i mi - i wam. Dlatego zdjęć jest nie wiele. Ale mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła dzielić się z wami  nie tylko słowami, ale i obrazem :)

A tymczasem - zapraszam do parku. 









7 komentarzy:

  1. Chwila relaksu chwilą szczęscia, pozdrawiam a foty bskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Przy czwórce dzieci i gdy mąż prawie non stop po dwanaście godzin w pracy siedzi - takie chwile potrafią zdziałać cuda. Całe tygodnie sama z dziećmi i mąż tylko wieczorami i w niedzielę - to potrafi wymęczyć człowieka.

      Usuń
    2. Cieszę się, że podobają się zdjęcia :)

      Usuń
  2. Strasznie brakuje mi takiej chwili na spacer... niby z dzieckiem powinno się to robić codziennie, a my wiecznie gdzieś gnamy...

    Pozdrawiam!
    http://filipija.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej pogoni tak łatwo zgubić siebie. Ja często mam wrażenie, że niedługo się skończę. Że nie będzie już mnie. Zostanie żona, zostanie mama, zabraknie za to mnie samej. Dlatego każdą chwilę, nawet jeśli jest to pięć minut - celebruję. Chłonę całą sobą, by nasiąknąć spokojem i naładować baterie. Warto czasem tak po prostu przysiąść na chwilę na ławce, przymknąć oczy i pomyśleć o sobie samej.

      Witam w moich skromnych progach :)
      Mam nadzieję że zostaniesz na dłużej :)
      Jak masz ochotę, to zapraszam do polubienia Kropelek na FB (odnośnik na dolnym, szarym tle)

      Usuń
  3. Ja z synkiem często wychodzimy do pobliskiego parku. Miło tam spędzam czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to chwila wytchnienia :) Pozdrawiam Serdecznie :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)