wtorek, 7 października 2014

Charlotte Street

Ile razy oceniamy książkę po okładce? Wydajemy osądy zanim zagłębimy się w treści.Czasem sama okładka, sam opis, sugerują nam treść. Otwieramy pierwszą stronę i ... 


No właśnie. Na okładce dziewczyna w czerwonym płaszczyku.  Pod tytułem napis "co zrobić, gdy czujesz, że przypadkowo spotkana osoba może być miłością twojego życia?"  Całą chwilę stałam przy półce, próbując zdecydować czy mam ochotę zagłębić się w treść. Na pierwszy rzut oka, wyglądała na banalny romans. Ona gubi aparat, on szuka jej by go oddać, zakochują się w sobie i żyją długo i szczęśliwie. "Charlotte Street" Dannego Wallace jest inna. Jest jednak zupełnie inna. 

"Charlotte Street" to opowieść o życiu. O poszukiwaniu wartości, o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Przezabawna, pełna delikatnej ironii, opowiedziana oczami faceta po trzydziestce historia, o poszukiwaniu siebie. Książka, w której główny wątek wydaje być się obocznym, mnożą się niejasności, a wszystko zdaje się układać dopiero wtedy, gdy Jason, główny bohater, zaczyna odnajdywać się w życiu i to w momencie, w którym wszystko zaczyna się sypać.  Bohaterowie książki to zwyczajni ludzie. Tacy jak my. Popełniają błędy, próbują znaleźć się w świecie ... to tylko dodaje im uroku. Sprawia, że są nam bliżsi. Rozumiemy ich rozterki, bo są nam bardzo bliskie. To książka, która uzmysławia nam, jak ważna jest droga do celu. Nie cel, sam w sobie, ale droga właśnie. Jak ważne jest to, by zrobić kolejny krok. By znaleźć w nim sens, i odwagę. By spróbować.  

  Ileż ja się naśmiałam czytając, ile razy potakiwałam znad stron kartki, tak, jakby bohater widział i wiedział, że doskonale go rozumiem.  Ile razy, chciałam pacnąć go tą książką po głowie, wskazując odpowiedni kierunek,  pytając, co robisz? Co ty człowieku robisz!  Zamknęłam ją, z delikatnym uśmiechem na ustach. Historia lubi zataczać koło ... . 

Jak zakończyły się poszukiwania Jasona? Tego, dowiecie się, sięgając po książkę.  To lekka i przyjemna lektura, którą z czystym sercem mogę polecić każdemu.  Jest idealna na jesienną chandrę. Książka o zwykłym facecie, który ma zwyczajne życie i jeden, mały przebłysk szaleństwa. Bo jak inaczej nazwać poszukiwanie dziewczyny, którą widziało się tylko kilka sekund, a jedyną wskazówką jest zwykły,  jednorazowy aparat fotograficzny?  

Nic więcej Wam nie zdradzę.  Reszty, musicie dowiedzieć się sami ... . 

Autor: Danny Wallace
Tytuł: Charlotte Street
Stron: 440
Wydawnictwo: Sonia Draga

4 komentarze:

  1. Szkoda,że nie dane mi czytać książki..jak biorę do ręki to nagle dzieci coś chcą,a w nocy nie mogę. Szlag ! Tyle mnie omija,a ja tak kocham czytać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból. Od narodzin chłopców minęły ponad dwa lata, a ja dopiero odważyłam się wyrobić od nowa kartę biblioteczną. A i tak czytam na raty, po kilkanaście stron na raz, za każdym razem siadając z nadzieją, że tym razem choć godzinkę, choć tyle będę mogła poczytać w spokoju. A potrafiłam kiedyś po 12 książek na raz wypożyczać, by po tygodniu, dwóch, lecieć do biblioteki je wymienić ... do dziś pamiętam jak mnie Panie kilkukrotnie maglowały, sprawdzając czy aby na pewno każdą z nich przeczytałam :D

      Usuń
  2. Oj brzmi ciekawie :) Jak tylko będę miała okazję, to sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dorwałam ją u nas w bibliotece miejskiej, zerknij u Was, może będą mieli :) Cena na stronie wydawnictwa też jest bardzo przyjemna :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)