Tak intensywnie pachnie porankiem pita kawa. Jej orzeźwiający aromat miesza się z zapachem wiosny. Ogród, jeszcze wczoraj pełen przebiśniegów, przeżyć już zdążył dziecięcą inwazję. Teraz przebiśniegi mam w domu. Wczesnym rankiem staję w oknie z kubkiem parującej kawy. Wsłuchując się w wesoły świergot ptaków, i spokojny oddech śpiących jeszcze dzieci, budzę się do życia. A wraz ze mną - wiosna.
Znów inaczej smakować będzie chleb, pranie radośnie powiewać będzie na wietrze, licząc, że witające rano słońce, dotrwa aż do wieczora. Zerkam w lustro. Wiosna, to idealny czas na zmiany. Jakie? Jeszcze nie wiem. Ale kuszą. Coś ze sobą zrobić, coś zmienić, trochę dojrzeć, do pewnych spraw dorosnąć, czy to już pora? Wziąć głęboki oddech, szerzej otworzyć oczy, na placach stanąć ciut wyżej, by wyżej wyciągnąć ręce ... by sięgnąć wyżej, chwycić więcej i więcej dać od siebie.
Moje milczenie tutaj, nie oznacza ciszy i we mnie. Wciąż się coś dzieje, wciąż się coś zmienia, życie pędzi, ja staram się nadążyć za nim, jednak nie biegnę. Idę, wciąż na przód, wciąż w dobrze mi znanym kierunku, spokojnie, spacerkiem, by jak najmniej chwil zgubić i jak najwięcej złapać, dla siebie, dla rodziny, dla nas.
Czujecie? Powietrze pachnie Wiosną ... .
o takich porankach marzę...
OdpowiedzUsuńkawa w dłoni, ogród za oknem i Miłość bezpiecznie śpiąca wewnątrz ciepłego domu...
Życzę Ci abyś dosięgła... gwiazd
<3
UsuńW pędzie codzienności takiej melancholii brakowało mi ! Ty nie musisz sie zmieniać jestes piekna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kinia <3
UsuńSiądę pod sosną, wypiję z tobą kawę
OdpowiedzUsuńMoże być i pod sosną, byle pachniało wiosną :)
Usuń