wtorek, 12 marca 2013

Kontrolnie

Tak spokojnego wieczoru nie miałam już dawno ... 
łobuziaki ślicznie posnęły (co prawda po tym zaśnięciu już trzy razy karmiłam, ale to nic ),
 więc i na gazetkę i książkę czas się znalazł :)
A teraz czas na relaks z blogiem i lulanko.

 Jutro ciężki dzień. Jedziemy z wszystkimi kropelkami do lekarza na kontrolę.
 Niestety moim zdaniem konieczna będzie dalsza kuracja.
 Ząbki ząbkami, ale dzisiejszy stan podgorączkowy u Oluni, 
przedobiednie spanie Roksanki (a musicie wiedzieć, że ona już od ponad roku w dzień nie śpi)
 i dudniący po całym domu odgłos kaszlu, wydobywający się z piersi całej mojej brygady dają do myślenia. 

A tu jak na złość zima. 
Nie dość, że i tak mąż dwa kursy będzie musiał zrobić,
 coby nas wszystkich do Leborkowa zawieźć, 
to ślisko jeszcze niemiłosiernie. 
Ale pojazd, który byłby w stanie całą nasza ferajnę zabrać jednym kursem 
pozostaje w sferze marzeń.  
Tak, wiem, są jakieś autobusy a i Boguś Bus trasą śmiga
 (śmiga, bo na pewno nie jeździ,
 miałam wątpliwą przyjemność i na każdym zakręcie zastanawiałam się czy to już?
 wypadliśmy z drogi?), 
ale zabrać się w sześć osób autobusem ...
 koszta niestety wyższe niż te dwa kursy w każdą stronę, 
warunki do przewozu dzieci też żadne 
a ilość autobusów woła o pomstę do Nieba. 

Ale i tak się cieszę. 
Cieszę się, że odwiedzę Rodzinkę, 
skoczymy z mężem do sklepu, 
poszwendamy się troszeczkę ... zawsze to jakaś odmiana, 
zawsze coś innego.
A ja tak kocham spacerować z mym Lubym pod ramię, 
rozmawiać o pierdołach, kłócić się o rzeczy tak na prawdę nieistotne, 
lub zastanawiać się nad istotą świata.  

Ehh ... niech przyjdzie już ta Wiosna, to i spacery będą, i las, i radość i słońce ... .
Rozmarzyłam się, idę więc kontynuować marzenia o cieplutkich promieniach słońca ...
w sferze marzeń. W świecie snu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)