Miły dzień, wesoły dzień, dzień z zawałem na dzień dobry ... tak. Lubię takie dni. Dziś z samego rana Oskar o mało nie przyprawił mnie o zawał. Dlaczego? Wchodzę raniutko do pokoju dzieci a tu taki widok !!!
Oskarek przywitał mnie dziś klęcząc przy szczebelkach. Z uśmiechem na swojej buźce, mówiąc - mamo, ja tu czekam i czekam, już chciałem iść do ciebie. Oczywiście mówiąc po swojemu :)
Urwisek ma dopiero siedem miesięcy, a już mnie wita z głową ponad szczebelkami łóżeczka. Ucieszyłam się jak gwizdek, ale jak to mama zaczęłam oczywiście myśleć o tym co by było ... co by było gdyby stanął ... a on potrafi już dźwignąć się na nóżki, potrafi je wyprostować ... taki z niego spryciarz :)
W ogóle Oskarek manualnie rozwija się bardzo szybko.
O tak, nawet raczkować już potrafi. Na razie powoli, najlepiej na dywanie lub na łóżku, tam, gdzie nie jest ślisko. Kroczy wtedy dumnie przed siebie, co chwilę podnosząc pupę i prostując nogi.
Janek jest mniej cierpliwy i mniej uparty, szybciej się poddaje, za to moim zdaniem dużo lepiej rozwija się jeżeli chodzi o komunikację, oraz lepiej chwyta. On pracuje nad tymi drobnymi ruchami. Nad przekładaniem z ręki do ręki, z chwytaniem przedmiotów nie ruszając się za bardzo z miejsca.
Gdy chłopcy uczą się podstaw, Olunia coraz lepiej opanowuje sztukę jedzenia sztućcami. Strat nie liczę, liczy się efekt i jej dumna minka. Żebyście widzieli z jakim pietyzmem nabierała ryż na łyżeczkę, z jaką starannością i dokładnością przybliżała ją do ust, pilnując, by nic nie uronić. Jadła w pełni skupiona, wyciszona, jak by to było najważniejsze zadanie na świecie. A każde niepowodzenie okupywane było głośnym Oooł ...
Roksanka zaś wymiatała na komputerze. Ona radzi sobie z niektórymi grami lepiej niż mama. Dobrze, że mamy zrobiony specjalnie dla niej profil a i strony mamy dla niej takie wybrane, żeby miała duży wybór i żeby wybór ten był odpowiedni dla jej wieku. Uwielbia puzzle, kocha kolorowanki, ale najchętniej chyba gra w gry o gotowaniu. Coraz lepiej radzi sobie tam, gdzie potrzebna jest precyzja i zręczność.
Cieszę się patrząc, jak wspaniale rozwijają się moje Kropelki. Każdy dzień jest dla nich wyzwaniem, każdy - niesie za sobą coś nowego. Nigdy nie wiem, czym zaskoczą mnie moje urwiski.
I to jest piękne.
To właśnie macierzyństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)