Wiecie?
Ktoś, gdzieś na FB pyta o wymarzony wieczór.
O wymarzony wieczór mamy.
Wymarzony wieczór ...
dla mnie byłby on bardzo spokojny.
Jest wieczorynka.
Dzieci, najedzone, wykąpane, przysypiają w swoich łóżeczkach.
Jest cichutko.
Spokojnie.
Zasnęły.
Idę do łazienki,
nastawiam wodę na kąpiel z olejkiem różanym,
sypię do wanny kilka płatków Róź.
Dookoła stawiam świece,
a koło wanny kładę książkę i filiżankę zielonej herbaty.
Wchodzę do wanny,
w tle, cichutko płyną dźwięki relaksacyjnej muzyki celtyckiej.
Słyszę jedynie ją i swój oddech.
Przymykam oczy i ... leżę.
Nie robię nic.
Po prostu leżę,
spod przymkniętych powiek obserwując płynące po tafli wody płatki,
czuję zapach Róź, wsłuchuję się w muzykę ... .
Trwam.
W końcu, zrelaksowana, wyciszona, wychodzę z wanny.
Powoli, od stóp do głów, nacieram się pachnącym balsamem.
Mam czas.
Biorę - nie zaczętą nawet książkę i zimną już filiżankę herbaty i idę do łóżka.
Kochanie, herbata ci wystygła, masz tu świeżą,
uśmiechnięty mąż daje mi kubek parującego, aromatycznego napoju.
Ja już w łóżku, otulona ciepłą kołderką, popijam tą pyszną herbatę i zaczynam czytać ... i zasypiam.
Mąż delikatnie bierze ode mnie książkę, poprawia mi poduszkę,
tak delikatnie, żebym się nie obudziła.
Otwieram oczy, jest piękny słoneczny ranek.
Przespałam całą noc.
Bez cogodzinnych pobudek, uciszania, usypiania.
Otwieram oczy i pierwsze na co spoglądam, to tacka z małym śniadankiem i parującą kawusią.
Smacznego kochanie,
jesteśmy w pokoju dziecięcym, zapraszamy, zacznij z nami ten dzień ... tak.
To mój wymarzony wieczór.
To wymarzony wieczór mamy czwórki dzieci,
w tym dwóch ośmiomiesięcznych chłopców.
Tak marzę.
O ciszy, o czasie, o spokoju, o śnie.
O spokojnym wieczorze i spokojnym poranku. Bez krzyków, płaczu, wojny, wrzasku.
A Wy?
O czym marzycie?
Ja często kroplo mam takie marzenie , które się spełnia to wieczór w wannie na leżeniu, na przetrawianiu dnia, odpoczynek plus muzyka , pachnąca pianka i lampka wina, potem chwile we dwóje, kilka kartek książki, czego chcieć więcej :) takie chwile nie tylko spajają, ale ocenia sie je...a fotka cudowna :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam wanny :P Wiem, lipa, bo jak tu w wannie sobie poleżeć jak jej brak ... no mogłabym do sąsiada ...bo on ma ... ale wiesz :P nie bardzo wiem czy bym to przeżyła :D tak że jak mnie przyciśnie to się w brodziku w ślimaka zwijam :P a co ...
Usuńno tak marzenia matki, też mam podobne :) i właśnie próbuję sobie przypomnieć jaki kiedyś byłby wymarzony wieczór?? i już nie pamiętam ;)ale na pewno jakaś dzikość- teraz już jej nie potrzebuję...
OdpowiedzUsuńTak to jest ;) dzieci w ciągu dnia dostarczają nam tyle wrażeń, że potrzeba tej dzikości gdzieś umyka. A wieczorami marzy się tak na prawdę o zupełnie przyziemnych rzeczach :)
Usuńchyba wszystkie matki maja podobne marzenia ... mi jako matce jednego dziecka udaje się je realizować, no może nie w tak idealnym wydaniu, ale kąpiel, książka, przespana noc to luksus jaki posiadam, w dużej mierze dzięki mojemu mężowi :) życzę Ci abyś także maiła czasem szanse spełnić te proste, ale jak cudowne marzenia :0) Podziwiam Cie i zazdroszczę trochę tak dużej fajnej rodziny,zwsze jest coś za coś ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa :) Myślę że i na sen czas przyjdzie, gdy chłopcy starsi będą :) Mam nadzieję że wina to ząbków, których na razie brak ... a objawy są.
Usuń