piątek, 26 kwietnia 2013

Wiosenne trawy mycie ...

Tato, idźmy szybko do ogródka! 
Tak wczorajszego popołudnia Roksanka przywitała Męża, 
który wszedł właśnie do domu po skończonej pracy. 
Może poźniej kochanie,  obiadek chociaż zjem i kawę wypiję. 
Zjedliśmy obiad, zasiedliśmy do kawuni i zaczęliśmy sbie o pierdołkach rozmawiać gdy Roksanka jak Burza wpadła do pokoju. 
Tato! - wrzasnęła, 
Proszę natychmiast iść umyć trawę! 
Ja chcę w końcu nasionka posadzić! 
No to klops. 
Nie dość że nasz ogród wygląda jak pobojowisko,
 bo późną jesienią nasza sunia spędziła tam kilka dobrych tygodni ze swoimi młodymi 
- dziur więc pełno, kamieni, porwanych starych zabawek ... 
to jeszcze trawę każą nam myć.
 Mąż oczywiście musiał udzielić za owy wrzask reprymendy, 
bo nie tak się rozmawia, a owo żądanie wprost do niego było skierowane, 
jednak łatwe to nie było, gdy za plecami słyszał mój dziki chihot, 
który chociaż poduszką próbowałam zagłuszyć by karcenie było skuteczne. 

No co się dziwił że się śmiałam? 
A wyobrażacie sobie dorosłego faceta, który siedzi na kolanach w ogródku ze ściereczką 
i każde źdźbełko trawy ściereczką delikatnie pucuje? 
Jako że u mnie wyobraźnia rozbudowana - to taki właśnie obraz stanął mi przed oczami 
gdy usłyszałam owy dziecięcy wrzask. 
Nie mogłam, po prostu nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. 

Swoją drogą nie wiem czy uda nam się w tym roku ogród do ładu doprowadzić. 
Nie dość że pieski swoje zadziałały - to jeszcze kretowisko na kretowisku na dniach się porobiło 
a i w trzech miejscach zauważyłam skupiska czerwonych mrówek. 
Pracy więc przed nami wiele, bo jeżeli latem chłopców będę chciała puścić, 
to musi być w miarę równo 
- a o mrówkach (na których jad zresztą uczulona jestem) nie może być mowy. 

Nie wspomnę już nawet o jakichś warzywach ... 
ale żeby chociaż dzieci miały gdzie się bawić, to już było by super. 
A dziś szaro i buro i pada ... i znowu prace w ogrodzie będą przełożone na później. 
Żeby chociaż chłopcy w wózku chcieli siedzieć to bym i sama poszła, a tak? 
Gdy każde dzieciątko w swoją stronę goni i każde gdzieś indziej ucieka,
 to ciężko cokolwiek na podwórku zdziałać ... . 

A tak bym chciała ...

2 komentarze:

  1. za rok karze wam na zielono malować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czuję że i tak może być ... albo piasek każe w ogrodzie wymienić bo za ciemny/za jasny/ za piaszczysty :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)