Jak złapać oddech, jak zatrzymać się na chwilę gdy życie pędzi jak szalone? Gdy nie ma chwili, by usiąść do pisania, by odpocząć z książką, bez dzieci wiecznie siedzących na kolanach? Najlepiej - wspólnie!
Czas leci wciąż do przodu jak szalony. Tych chwil które minęły, nikt nam już nie zwróci. Kiedy więc mamy jakąkolwiek okazję by być razem - korzystamy. Wydzieramy dla siebie, chwila po chwili, by uzbierało się ich na garść wspomnień, na spokojny oddech, na chwilę beztroskiego nic nie robienia w najlepszym, bo rodzinnym gronie.
Tak też spędziliśmy cały weekend. Ładowaliśmy baterie, łapaliśmy chwile, uśmiechy, w międzyczasie podziwiając żuczki i ślimaki. Spacerując pośród zieleni lasów, raczyliśmy się poziomkami i jagodami, bawiliśmy się w rycerzy i księżniczki, podziwialiśmy kamyki, oglądaliśmy patyki - nie robiliśmy nic, by zrobić jak najwięcej, tak po prostu, rodzinnie. Tak spokojnie. By uchwycić w koszyk wspomnień i zapamiętać. Nie martwiąc się o sterty prania, o zabłocone spodnie, nie myśląc o tym, co czeka nas jutro czy za tydzień. Chłonęliśmy siebie, chłonęliśmy ciszę, cieszyliśmy się sobą na wzajem.
Tak łapie się najpiękniejsze wspomnienia. Tak wyłapuje się najpiękniejsze chwile. Tak najłatwiej znaleźć czas na spokojną rozmowę i na wspólne milczenie. W takich chwilach dzieci nie przeszkadzają lecz cieszą jeszcze bardziej niż na co dzień. One też ładują baterie, poznają życie, uczą się nowych smaków, kolorów, odgłosów, są jednak szczęśliwsze. Bo jesteśmy wszyscy razem.
Warto celebrować takie momenty, warto chwytać każdą taką chwilę. Te okresy, które pamiętam najlepiej z dzieciństwa, przepełnione są śmiechem dzieci. Swobodą, beztroską, szumem złocącego się powoli zboża i zielenią lasów. Do dziś pamiętam przerażony krzyk cioci, i nasz głośny rechot pośród ciszy lasu, gdy mój brat przyniósł jej w rękach żabę. Do dziś pamiętam wspólne wyprawy na jagody, i pierwsze spotkanie z zaskrońcem. Gdy zafascynowani staliśmy parę kroków od niego, a tata uspokajającym tonem tłumaczył nam, że to nie dusiciel, że i u nas w lasach można spotkać węża lub żmiję.
Wspomnienia. Te moje, te stare, i te nowe, malowane dniem poprzednim. Każde jedno ma wyjątkową moc. Każde jedno, jest jedyne i niepowtarzalne. A wszystkie je łączy jeden, wspólny mianownik. Rodzina.
Piękne słowa... Tak mi brak takich chwil...
OdpowiedzUsuńMagda, będą jeszcze takie chwile, nie myśl nawet że będzie inaczej!
UsuńWiem, że oboje się o to postaracie :))
Chwile spędzone razem z całą rodziną są najcenniejsze i najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda, że nie wszyscy doceniają tak spędzony czas.
UsuńNie ma nic cenniejszego niż chwile spędzone z rodziną! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPięknie napisałaś:-)Zgadzam się my też łapiemy każde chwile bycia razem:-)Zawsze powtarzam,ze dzieci rosna szybko,a za tymi chwilami za tęsknimi:-)Super!!!!
OdpowiedzUsuńNawet jeżeli nie tęsknimy za nimi teraz, to kiedyś z tęsknotą będziemy sięgać do tych wspomnień. I nasze dzieci także :)
UsuńUroczo :-) Cudownie napisane.
OdpowiedzUsuńWitamy się :-) Odwiedzać z chęcią będziemy :-)
Cieszę się i zapraszam :)
UsuńTo prawda czas gna jak szalony, zdecydowanie za szybko! Jak zwykle napisane miodzio :)
OdpowiedzUsuńTylko od nas zależy, jak często będziemy łapać te cenne sekundy :)
Usuń