Za oknem żar leje się z nieba. Dłonie kleją się do wszystkiego co popadnie, a każda część garderoby, jaką mamy w tej chwili na sobie jest dla nas przekleństwem. Nie dajemy już rady. Milion pierwsza piosenka przelewa się przez radio razem z ciepłym już piciem. Mamy dość.
Chłopcy na tylnym siedzeniu auta próbują uwolnić się od kajdan fotelików. Jak dobrze rozumiem ich potrzebę. Wklejeni, zmotani pasami, nie mogą za bardzo się ruszyć. Mimo wszystko odwracam głowę. Nie wolno! Mówię podniesionym tonem, po czym spokojniejszym tonem dodaję - jeszcze chwilkę! Wytrzymajcie jeszcze chwilkę!
W końcu jest. Na krańcu świata, daleko za Bytowem, w miejscu, gdzie kończy się Wolność. Nasz nie jedyny, ale z pewnością ukochany. Stały cel postojów. Przystanek na naszej trasie, miejsce wytchnienia, odpoczynku, idealne dla rozprostowania kości. Nic wielkiego, ot, zwyczajny postój na trasie ... w ciszy, wśród drzew, z niewielkim wzniesieniem z którego roztacza się przepiękny, kojący zmysły widok.
Tak, jesteśmy na przydrożnym parkingu. Parkujemy auto, po czym po kilkunastu stopniach wspinamy się na naturalne, otoczone niewielkim i nadgryzionym zębem czasu murkiem, wzniesienie. Tam, pośród drzew, góruje kamienny posąg Światowida. Dwa duże, drewniane stoły zachęcają do tego by spocząć i posilić się przed dalszą podróżą. I te widoki ... Zatoka Wolność, Jezioro Charzykowskie, Zamkowa Góra i Wyspa Miłości. Przepiękny krajobraz, pełen kolorów, nasycony złotem dojrzewającego zboża, zielenią drzew, przydymionym błękitem jeziora ... . Wszystko to na terenie Zaborskiego Parku Krajobrazowego. Nasz ukochany zakątek na trasie pomiędzy Bytowem a Chojnicami.
Niewiele trzeba, byśmy poczuli się szczęśliwi. Chłopcy biegają bawiąc się autkami, my, przytuleni, podziwiamy okolicę. To idealne miejsce dla spragnionych wytchnienia podróżnych.
Kiedyś, oprócz tej chwili wytchnienia, można było tu też skorzystać z toalety. Usytuowana na uboczu parkingu była z pewnością ratunkiem dla niejednego podróżnika w potrzebie. Teraz stoi zamknięta. Zaspawane wejścia bronią dostępu do środka. Troszkę szkoda, bo po półgodzinnym odpoczynku naliczyliśmy conajmniej kilka aut, których pasażerowie chcieli skorzystać z tego przybytku szczęśliwości. Gdyby nie nasza obecność - pewnie skorzystali by ... z otaczającej ów parking zieleni.
Jeżeli będziecie kiedyś jechać tą trasą, koniecznie zatrzymajcie się w tym miejscu choć na chwilkę. My zatrzymujemy się tam ilekroć zdarza nam się być w pobliżu.
To miejsce zwykliśmy nazywać "pod Światowidem". Nie wiem, czy ma dłuższą historię, ale jak byliśmy mali, jedliśmy tam zawsze kanapki.
OdpowiedzUsuńKiedy z wniesienia zrobili punkt widokowy, nie mam pojęcia, ale całe otoczenie jest pełne historii :) A miejsce jest przepiękne :)
UsuńFajnie jest mieć takie oswojone miejsca :)
OdpowiedzUsuńI mam wrażenie, że nie potrzeba żadnych specjalnych super atrakcji. Wystarczy, że to będzie takie własne (nasze) miejsce.
Też mamy takie :), choć w zupełnie innej części Polski
Myślę, że masz rację. Wystarczy świadomość, że czujemy się tam dobrze:)
UsuńWygląda to faktycznie bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTaka zwykła pętla przy ulicy. Dopóki na nią nie wjedziesz, nie wiesz nawet jak tam ładnie. Ja jestem zauroczona tym zakątkiem już od pierwszego naszego tam postoju :)
UsuńA widzisz, przejeżdżaliśmy tam już kilka razy i jakoś nie mieliśmy okazji się zatrzymać na tym parkingu:) Chyba czas to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńJak będziecie przejeżdżać to polecam :) Są ławki, stoły, można usiąść, przekąsić coś na spokojnie, lub po prostu nacieszyć oczy widokiem :))
UsuńPiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńOoo a chłopaków rozumiem,ja w domu umieram,a co dopiero w gorącym aucie..masakra :D
Oj, to prawda. Zwłaszcza gdy na dworze temperatury 30+
UsuńOch jak przyjemnie :) :)
OdpowiedzUsuńzachciało mi się podróży :)
Super :)) Jak coś, zapraszam do mnie ;)
Usuń:) :)
Usuńpraca praca..nic wolności :/
ale dzięki! :)
Piękne to miejsce :-)
OdpowiedzUsuń