To, że moja córcia ma wyobraźnię, to wiem, ale obiad z Trupkiem - to dopiero niespodzianka.
Otóż wczoraj, na obiad wątróbkę, dostałam od Roksanki propozycję pomocy. Dostała do obrania cebulę i z zaciekawieniem przypatrywała się, jak przygotowuję wątróbkę do smażenia. W pewnym momencie zapytała:
- Mamo, a co ty robisz?
- Kroję Wątróbkę.
- A co to jest?
- To takie mięsko
- Z Raji? (Raja to nasz piesek :P)
- Jak to z Raji???
-Kroisz trupka Raji?!
- Nie, to nie jest trupek, to wątróbka!!
- Raji?
- Nie, kurczaczka :)
- A myślałam że trupka Raji
Wątróbka chyba nie wróci do nas zbyt szybko. Za duża dla mnie trauma ... oj za duża ... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)