czwartek, 28 marca 2013

Potrzeba spełnienia

Każdy z nas odczuwa potrzebę spełniania się. Spełniania się na różnych płaszczyznach życia i w indywidualny dla siebie sposób. Jest to potrzeba samorealizacji, dążenia do satysfakcji i wzrostu poczucia własnej wartości. 

A jak spełniają się dzieci?
Na milion różnych sposobów. Jeżeli kochają taniec, będą tańczyły w każdym dostępnym miejscu, jeżeli kochają śpiewać - będą prezentować swoje umiejętności wokalne każdej napotkanej osobie która zechce (lub niezbyt jasno wyrazi że nie chce) ich wysłuchać. 

A jeżeli kochają malować? 
To i rysunki będą wszędzie. 

Moje dziewczynki kochają robić to wszystko. 
Uwielbiają, gdy się na nie patrzy, podziwia, oklaskuje u pochwala. 
Ale droga do tego nie zawsze jest dla nas, rodziców, zrozumiała. 

Tysiące razy mówi się dzieciom, nie rób tego, nie rób tamtego. Ale jeżeli uparciuchy coś sobie postanowią,  to nie ma zmiłuj. U mnie, najwyraźniejszym tego przejawem są wiecznie pomalowane szyby, podłogi i ściany.
Kartka jest fajna, ale mała. Duża kartka też jest fajna, ale nieporęczna.
 Jak więc najlepiej przedstawić to co w duszy gra? 
Gdzie jest taka powierzchnia, która daje nieskończone dla dziecka możliwości twórcze,
 jest wygodna w użytkowaniu 
i starcza dla więcej niż jednej osoby na raz?


















Tak, to ściana właśnie :) Jest pionowa, więc nie muszę sięgać i kombinować ...
Jest duża, więc nie ograniczają mnie  ramy kartki.
Kolejny plus? 
Wiem że siostra mi nie przeszkodzi, ściany spokojnie wystarczy dla dwojga ...
A że zamiast ścian na dole moje dziewczyny wolą piękną żółcień ściany powyżej ... 
no cóż, nie będę się kłóciła, 
bo z pewnością na żółtym lepiej widać niż na czerwonym ...

















Tak, moje dziewczyny kochają malować po ścianach ...
nie straszny im gniew rodziców,
chwila w kącie to tylko mała przerwa w twórczości
a i nieraz jeszcze bonus dostaną bo
wodą po ścianie rodzice pozwalają pomazać :P
a mokre gąbki i ścierki również bardzo kochamy:)

To jak ujarzmić małe artystki, nie gasząc w nich potrzeba wyrażania się przez sztukę?
Zwłaszcza, że najczęściej potrzeby takie ujawniają się, 
gdy rodzice zajmują się przedświątecznymi pierdołkami, yyy, porządkami?

2 komentarze:

  1. No widze,ze i Twoje dzieciaki lubia ozdabiac sciany hihi, u mnie najmlodszy syn na drugi dzien po remoncie porysowal sciane-na szczescie olowkiem...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)