piątek, 17 maja 2013

Ba gu gu czyli rośniemy!

Moje Skarby już takie duże :)
Byliśmy z chłopcami na kontroli.
 To już poważni kawalerowie!

Ważą po około 8.5 kg, mają 74 cm wzrostu, 
ciuszki noszą w rozmiarze 80 - 86. 

Porozumiewają się między sobą znanym tylko sobie szyfrem piskowym. 
Z nami gaworzą, gruchają, i mówią ta-ta, ba-ba, ga-ga du-da ... 
a jak są głodni to me-me lub ma-ma. 
Stają przy meblach i sprawnie przemieszczają się w ten sposób od mebla do mebla. 
Siadają sami zarówno z leżenia jak i ze stania. 
Lubią sobie na wzajem dokuczać, jeden wstaje trzymając się drugiego, 
lub próbuje posadzić stojącego łapiąc za bodziaka i ciągnąc go w dół, 
co codziennie prawie przysparza im jakiegoś guza. 
Jedzą kamienie :D a przynajmniej próbują, cwaniaki małe czekają aż nie będę patrzyła :) 
Znają znaczenie słowa nie, ale skutecznie je ignorują :) 
Potrafią okładać się na wzajem tym, co mają akurat w ręku 
płacząc przy tym wspólnie i wyzłośliwiając się na siebie. 
Jednym słowem - super się rozwijają :). 
Uwielbiają przytulanki i buziaczki i sami się o nie dopominają. 
Coraz sprawniej radzą sobie z maminym odzieniem gdy uważają, że pora jeść. 
Zresztą nie tylko z maminym o czym zdążyły się już przekonać niektóre ciocie :P
Karmię dalej piersią, ale podaję już obiadki, chlebek, 
chrupki i od czasu do czasu wafelka (wiem, grzeszę ).
Oskar potrafi już uciekać z wózka (dołem) Janek wciąż próbuje górą.
 Na razie na szczęście rodzice są zawsze szybsi od chłopców ale jak długo - tego nie wiem :)
Oskar ma anielską wprost cierpliwość zwłaszcza jeżeli próbuje coś zbroić a mu się nie pozwala. Próbuje aż do skutku, czasem nawet chwilę zaczeka lub zajmie się czymś innym by odwrócić naszą uwagę :P
Janek za to jest bardzo bojowy. 
Gdy mu coś nie pasuje, zwłaszcza gdy nie pozwalamy mu broić krzyczy głośno, macha Rączkami jak by chciał nam wprać i piszczy. Taki jest charakterny. 
Zapomniałam dodać że próbują stać samodzielnie i gdy się zapomną to sami kilka sekund bez trzymania się czegokolwiek stoją. 
Mają prawie po jednym ząbku (Oskarowi wybił się już cały, Jankowi kawałek).


Rosną te moje Kropelki. 
Każdy dzień to nowe doświadczenia, 
nowe umiejętności, nowe wyzwania. 
A serce matki pęka z dumy, że ma takie wspaniałe dzieciaczki!

  


4 komentarze:

  1. moja melci waży 7.,98 najmniej ze wszystkich okolicznych koleżanek , szykuje nam się drobinka w rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie :) ma jeszcze duuużo czasu żeby urosnąć :) Ale może być tak że się wdała w mamusię :D

      Usuń
  2. nie wolno... uśmiech i jeszcze szybciej, żeby zdążyć przed mamą ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)