sobota, 29 czerwca 2013

Sia la la

Zapach świeżo skoszonej trawy pieści moje nozdrza. 
Noc, świeża trawa, świerszcze ... czegóż chcieć więcej? 
Jest pięknie. 
Wypoczywam napawając się tym aromatem, tym niebem usianym gwiazdami, tą ciszą. 

Maluszki śpią.
 Do południa szalały w ogrodzie, mąż biegał wokół domu z kosiarką, a ja wypoczywałam pieląc i czyszcząc wokól roślinek moich kochanych.
 Tak.
 Mnie ostatnio pielenie wycisza. 
Pozwala wypocząć, zrelaksować się, wyciszyć. 
Po południu za to postanowiliśmy zaszaleć :D
Zosawiliśmy dzieci siostrze, która w odwiedziny na weekend wpadła i pojechaliśmy do mista.
 Na zakupy pojechaliśmy.
 I choć kwiatków do wsadzenia nie kupiłam, a chciałam, to i tak jestem mega szczęśliwa. 
W sumie to chyba paskudnie brzmi :D
Ale naprawdę wypoczęłąm w ciągu tych dwóch godzin.
 Mimo że tylko po spożywkę jechaliśmy i nieszczęsne kwiatki ... to i tak się cieszę. 
A może to kwestia tych bucików, co 20 zł w Deichmanie kosztowały i skusiły mnie ... 
no głównie tym że sandałów miałam deficyt w liczbie sztuk zero a teraz w końcu mam
 i tym że wysokie, że obcas porządny ...
 i nic to że obcierają, o czym przekonałam się w domu, bo dawno na tak wysokich obcasach nie chodziłam, nic to że takie "laczkowe" (czytaj - bez paska na piętę) kupiłam, ale mam!
 I się cieszę! 
A to mąż mi taką okazję wynalazł.
 Ostatnią parę, jedna jedyną i w rozmiarze moim. 
A cena pod butem 79 :D. Jestem mistrzynią! I czuję się Mega!
A że mega mistrzyni jest mega śpiąca to i dobrej nocki Wam życzy, buziaki przesyłając i idzie śnić :D 
O nowych butkach :))

Ps.
Wracając ze sklepu napatoczyłam się na młodego chłopaka.
 Pani Moniko, ale pani dziś ładnie wygląda!
 Tak mi powiedział!
 A ja w starej kurtce, zmechaconych rurkach i tych butach właśnie ...
 czyli to te buty! 
One mają moc!
Tylko jeszcze nauczyć się chodzić ... 

Ps 2. 
Chyba jestem nienormalna, że się z pary butów tak cieszę, ale nie będę się tym zbytnio zadręczać. 
A co mi tam :)

2 komentarze:

  1. fajny wypad :) musisz częściej się urywać :P a ja też ostatnio nabyłam takie magiczne buty, co poprawiają humor :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Tak ;) Dzieci potrafią nauczyć nas cieszyć się z małych nawet rzeczy :D Uwielbiam buty poprawiające chumor :D
      Mogłabym (gdyby środki pozwalały) conajmniej raz w tygodniu tak sobie chumor poprawiać :P

      Pozdrawiam

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)