sobota, 1 czerwca 2013

ZOO!!!

Jaką niespodziankę zrobić dzieciom, gdy zabawek pełno, słodycze oklepane i pomysłów w głowie brak? 
Zabrać do ZOO! 
W dniu Bożego Ciała wybraliśmy się rodzinnie do ZOO w Gdańsku Oliwa. 
Było cudnie!
 Czas, jaki przeznaczyłam na zwiedzanie - czyli trzy godziny, zamknął się w rezultacie w godzinach pięciu. Czyli w sumie, z jazdą, nie było nas w domu prawie osiem godzin. 
Tak, pięć godzin spacerowaliśmy, oglądając, podziwiając, ciesząc oczy, dusze różnorodnością barw, zapachów i kolorów.
 Razem z nami wybrali się chrzestni rodzice Janka, oraz moje najmłodsze rodzeństwo. Pojechaliśmy na dwa samochody, 
za co wujkowi B. bardzo dziękujemy,
 bo bez niego, wycieczka zapewne by się nie odbyła ... 

Aaaa ... jeżeli o wycieczkach mowa, to wiele nie brakowało, byśmy te 60 km na piechotę wracali. 
Tak to jest jak kobieta auto zamyka.
 Zamknęłam je tak, że mąż, razem z najmłodszym bratem moim 
od strony bagażnika musieli się przeciskać, by auto od środka otworzyć ... 
i choć bardzo mnie kusiło by ów moment na zdjęciach uwiecznić to musiałam się powstrzymać coby śrubokrętem zaciukaną ze złości nie zostać :)
 Stałam więc potulnie jak trusia modląc się by auto udało się otworzyć ... ba, powiem więcej, i ja sama swój błąd naprawić próbowałam, 
co oznacza że leżałam w mojej mini w naszym bagażniku, 
próbując do bocznych zaczepów rękę przecisnąć. 
Swoją drogą to chyba mam szczęście, że mnie nikt wtedy fotki nie pstryknął :P 
A może pstryknął, tylko ja nie wiem ... 
nieeee ... zostańmy przy tym, że nie pstryknął, 
nie będę się bardziej stresować :) 

Zapraszam do obejrzenia ułamka fotek, które tego dnia powstały :)

Wokół wybiegów mnóstwo zieleni
Żułwie wygrzewają się na słoneczku
Urwiski :)
Oskarek






Przy surykatkach spędziliśmy chyba z pół godziny :)

Aaaa tak :) Do tego jegomościa musieliśmy się ciut cofnąć :)
Ale było warto :)


Roksanka z zaciekawieniem zerkała na zwierzęta :)
Pingwiny robiły prawdziwą furrorę :)
Roksanka uparcie szukała wśród nich Rico ...
Albo Kowalskiego chociaż ...

Tatuś i Synek :)



Daniele



Do biegu, gotowi, start!!


Alpaka :)
Chyba się zmęczyłam ...

Wielbłądy w czasie po południowej drzemki :)

Ta miniaturka zawsze mnie zachwyca :)





Mała Księżniczka :)
Małe co nie co :P

6 komentarzy:

  1. wyjazd super ,ale w sieci usilnie będę szulała,może ktoś jednak pstryknął fotkę w bagażniku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak znajdziesz to daj znać :P długie białe nogi w brązowej mini i może ciut więcej ... wystające z bagażnika :D

      Usuń
  2. ha, ha, ha - dobre :P a zdjęcia super, takie wyjścia są dla maluchów bezcenną przygodą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się po cichu przyznam, że ja uwielbiam mini Zoo. Ciesze się jak dziecko, gdy mogę sobie pogłaskać zwierzątka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja również :) Te małe zwierzątka są przecudne :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)