piątek, 5 lipca 2013

Misz masz

Tak, tak!
Dobrze trafiliście.
 To dalej Kropelki tylko w nowej odsłonie :)
Prace nas stroną dla firmy w któej pracuje mąż zainspirowały mnie do zmian na blogu. 
Bo jak to tak może być że nad cudzą stroną pracuję, a swoją zaniedbuję?
Podoba Wam się?
Coś jeszcze byście zmienili?
Czy tak może być?

Logo i tło do bloga zrobiłam sama :)
Na czymś trzeba ćwiczyć zdobytą wiedzę, bo ucieknie :)

Uwielbiam takie zabawy - bo zabawą było dla mnie robienie banera który w pierwotnej wersji miał latające napisy, ale jego wielkość wyszła zbyt porażająca by go na blogu umieścić ... tak, ponad 63 MB miał baner :P
Zabawy z kolorem, z cieniem, ikonami ... dopasowywanie, łącznie i efekt końcowy - tak różny od od pierwotnego zdjęcia. To chyba kocham najbardziej. To poczucie zmian. Myśl, że zrobiłam coś sama i że mi się to podoba. 
Jeszcze za Krople Testują muszę się zabrać. 
Zostały biedne w starym image'u, więc i nad tą stroną muszę popracować. 
Tylko pomysłu brak na razie. 

Testy z Mam wciąż w toku. Niestety mój sprzęt do zdjęć (czytaj - telefon) zbuntował mi się i nie chce ze mną współpracować. Ale już nie długo mam nadzieję i z tym kłopotem się uporać i pokazać Wam, co o skarbach od MAM myślą moje Kropelki. 

A poza tym muszę się pochwalić! 
A właściwie nie się ale chłopców!
Obaj robią już pojedyncze kroczki, ładnie ćwiczą chodzenie za rączkę. 
Janek zaskoczył mnie dziś naśladując klaskanie Roksanki!
Ale się zdziwił gdy mu się udało. 
Moje dzielne łobuziaki!
Kochane urwisy. 

Roksanka i Ola za to broją więcej niż zwykle :)
Naśladują się na wzajem,
 kłócą się, 
by za chwilę leżeć na podłodze w pełnym miłości siostrzanym uścisku,
 lub bawić się w najlepsze tymi samymi zabawkami. 
Nie ma to jak rodzeństwo!

Pierwsza w nocy ... uciekam więc, 
by przed spaniem odetchnąć świerzym po wieczornych burzach i deszczu powietrzem.
Wychodzicie czasem o tej porze na dwór?
Tak na chwilę? Na minutę?
Uwielbiam patrzec na rozgwieżdżone niebo i wsłuchiwać się w ciszę nocy. 
Dzięku temu, wyganiam z głowy gonitwę myśli i szykuję się na dobry, spokojny sen. 
A tu jeden z przykładów jak siostry zajmują się sobą na wzajem :)
Roksanka uwielbia "czytać" siostrze.
A historie jakie opowiada są nie z tej ziemi :D

2 komentarze:

  1. Ja też uwielbiałam czytać młodszemu bratu, ale między nami jest 9 lat różnicy, więc naprawdę mu czytałam :D A póżniej on "czytał" mnie. Nauczył się większości bajek na pamięć, wiedział nawet, w którym miejscu ma przekręcić stronę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wspólne "czytanie", czy to na nicy, czy na prawdę wspaniale buduję więzi między rodzeństwem. Widzę to po dziewczynkach. Gdy razem czytają nie kłócą się, Roksanka cierpliwie tłumaczy wszystko Oluni, a Olunia wpatrzona jest na zmianę to w książkę, to w swoją wspaniałą starszą siostrę.

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)