Już wiemy,
skierowanie na oddział leży zapakowane w teczkę z dokumentacją Oli.
W poniedziałek dzwonię,
muszę dowiedzieć się co i jak, kiedy będziemy mogli przyjechać
i jakie tam mają procedury.
Mąż pojedzie z Kropelką.
Wstępnie wiem, że diagnostyka trwa trzy dni.
Co dalej?
Zobaczymy.
Czuję ulgę,
bo wiem że Olunia zostanie dokładnie przebadana i ...
strach.
Wiadomo, że dopóki nie będę znała wyników,
dopóki nie powiedzą że jet ok,
dopóty będę żyła w niepewności i strachu.
Ale wierzę, że będzie dobrze!
Idziemy do przodu, nie stoimy w miejscu czekając biernie do maja 2014.
Najgorsze to czekanie :/ trzymam kciuki i jestem z Wami :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale mając skierowanie jestem o niebo spokojniejsza, bo wiem, że malutka będzie dokładnie zbadana. i A jak powiedzą że to normalne, że zniknie i że panikara jestem - to będą najpięknejsze słowa!
OdpowiedzUsuń