Czy świat oczami trzylatki jest taki jak nasz? Na pewno jest piękny. Na pewno jest inny. Na pewno jest bardzo logiczny. Bardziej, niż mogło by nam się wydawać. To, co u nas wydaje się skomplikowane, dla nich jest oczywiste.
Tak proste, że nie raz gniewają się na nas, że nie rozumiemy, że nie widzimy tak jak one. Rozmowy z Olunią to dla mnie ważne doświadczenie. Roksanka w jej wieku zadawała dwa pytania.
Tak proste, że nie raz gniewają się na nas, że nie rozumiemy, że nie widzimy tak jak one. Rozmowy z Olunią to dla mnie ważne doświadczenie. Roksanka w jej wieku zadawała dwa pytania.
- Tato, co to?
- Ale dlaczemu?
Nasze rozmowy w tamtym okresie nie raz przyprawiały nas o salwy śmiechu, a jej "Tato, co to" zmiękczało najtwardsze serca. Nie dało się nie uśmiechać. Teraz Olunia wkroczyła w magiczny świat słów, pokazując nam przy tym, jak piękny i jak inny od naszego, jest świat widziany oczami trzylatki. Nie poprawiamy jej. Nie pouczamy. Nie mówimy, że nie ma racji. Dzięki tym rozmowom, jestem w stanie zrozumieć to, jak Ona postrzega świat, który ją otacza. A jest to na prawdę piękny świat. Jej ulubionym pytaniem jest teraz:
- A po co?
Nie da się od niego wymigać. Nie da się nie odpowiedzieć. Ale jak trudno czasami znaleźć prawidłową odpowiedź ... . To co ważne, to by nie uciszać naszych skarbów. Zadają miliard pytań. Są głodne wiedzy. Próbują poznać i zrozumieć nasz świat. Porównują naszą wiedzę, z ich wyobrażeniami. One w ten sposób się uczą. Nie powinniśmy próbować ujarzmić, powstrzymać tego głodu wiedzy, tego natłoku pytań. Te pytania są tak ważne dla rozwoju naszych dzieci jak i nasze odpowiedzi na nie.
Dialogi z Olą też nie raz przyprawiają nas o uśmiech, lub z trudem skrywany śmiech. Jesteście ciekawi jak ostatnio wyglądają nasze rozmowy? Przeczytajcie :)
Dialogi z Olą też nie raz przyprawiają nas o uśmiech, lub z trudem skrywany śmiech. Jesteście ciekawi jak ostatnio wyglądają nasze rozmowy? Przeczytajcie :)
___________
Spacer w deszczu. Na horyzoncie pojawiła się przepiękna tęcza, zaraz obok niej następna. Deszcz przestał jednak padać, a wraz z nim odeszły tęcze. Zarządzam powrót ze spaceru.
- Mamo, jecie nie wlacamy! Idziemy tam! Cem namalować tęczę!
- Gdzie Olu?
- Tam! Na niebo! Mam kledke!! Choć namalować tęczę!
- Olu, Niebo jest bardzo wysoko.
- Mamo, to trzeba dlabinkę! Przynieś dlabinkę!
___________
- Mamo, klowy jom mleko?
- Krowy jedzą trawę.
- Co jom klowy?
- Krowy jedzą trawę, i piją wodę.
- Mamo! Klowy jom trawę i piją mleko! I wtedy dają mleko.
___________
Wieczorowa pora. Ola z chłopcami biegają dookoła pokoju. Ola z uśmiechem na ustach:
- Mamooo! Ja latam!
- Ślicznie latasz.
- Mamo, ja na plawde latam. Jestem już ulośnięta!
__________
- Olu nie biegaj tak!
- Mamo! Muszę! Ja jestem motylkiem!
- Kim jesteś?
- Jestem Ola i jestem kololowym, motylkiem. Tęczowym motylkiem jestem mamo.
__________
- Mamo, co jom motylki?
- Motylki jedzą nektar z kwiatków
- A po co?
- A jak myślisz, po co motylki jedzą?
- Mamo! Bo głodne są! I kololowe!
__________
Późny wieczór. Leżę z Kropelkami w łóżku, próbując ululać je do snu.
- Mamo, ja będę do was szła w nocy!
- Dlaczego chcesz do nas przyjść?
- Bo tak!
- Ale dlaczego Olunia chce spać z nami?
- Mamo! Olunia się boi ciemności! Rzekła, po czym usnęła wtulona w mamine ramiona.
_________
- Mamo, ja będę szła do czeczkola!
- No będziesz, już niedługo.
- Mamo, ja jestem już duża!
- Jesteś. Po czym mrucząc pod nosem mówię: Tylko żebyś jeszcze załatwiała się na nocnik ...
- Mamo! Ja będę! W czeczkolu będę!
Gadanie jest fajne, chociaż ja po milionie pytań "dlaczego? Po co? Jak działa? Kiedy? Gdzie?" To już czasami błagam o ciszę i mówię że już nie mam siły odpowiadać :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem :) U nas najwięcej rozmów toczy się, gdy próbuję ich ululać :D
UsuńKiedy to moje dziecko zacznie gadać :( Tak pragnę już takich dialogów. W ciężkim dniu to taki promyk słońca ;)
OdpowiedzUsuńZacznie :) Spokojnie! Olunia do drugiego roku życie nie mówiła prawie wcale. Był taki moment, że chłopcy mówili więcej i lepiej niż ona :) Ale jak już ruszyła ... :)
UsuńMój Piotrek wyjątkowo dużo pytał dodatkowo pytał o to samo kiedyś mojego brata zaczął pytać a mój brat jak filozof prawie mu zrobił godzinny wykład po czym Piotr przestał pytać chyba przez godzinę wiec trochę zmartwiona pytam się co sie stało zmartwiona a to Piotr mamo bo ja pytałem czemu dinozaury jedzą a Paweł to rak dużo mówił a miał powiedzieć ,,bo nie ma dżemu ,,... (czasem siostra tak do niego mówiła jak miała dość odpowiadania)
OdpowiedzUsuńHahaha :) Widzisz jak ważne są odpowiedzi :D
UsuńUwielbiam takie rozmowy z dziećmi :) Wg mojego synka tęcza ma 2 nogi i taki zakręt ;)
OdpowiedzUsuńAle super!! Dwie nogi i zakręt <3
UsuńDzieci na prawdę myślą bardzo logicznie :)
Całkiem ciekawe rozmówki macie:) Ach, ja to już wyższy kaliber z moimi mam! Trudniejsze pytania i to razy dwa! Hi, hi :)
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie :D Wczoraj wieczorem rozmawiałyśmy z Roksanką o śmierci, przemijaniu, pamięci, narodzinach, przekazywaniu genów, dziedziczeniu i łapaniu złodziei :D
UsuńO! Ciekawe tematy. Pamiętam, jak Ksawek miał 5 lat jak dziadek męża zmarł i byliśmy an pogrzebie z dziećmi. Może z tydzień później, Ksawek zaczął dopytywać jak to jest po śmierci, czemu ludzie umierają, co się z ciałem dzieje, no i oczywiści kazał mi przysiądz, że mama i tata szybko nie umrą bo on tego nie chce! Oj ciężko.
UsuńNie wiem czemu, ale dość często rozmawiamy o śmierci i tematach pobocznych. Roksanka sama inicjuje rozmowy, a w takich tematach nie chcę jej zbywać, zwłaszcza, że przeważnie rozmawiamy przed snem :) Skołatane myśli trzeba uciszyć i uspokoić, bo by w nocy nie spała :)
UsuńNie mogę się doczekać jak moja mała wejdzie w ten etap gadulstwa. Może jest to czasem upierdliwe i na niektóre pytania ciężko wymyślić odpowiedź, ale i tak nie mogę się doczekać! :D
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam to z moimi siostrzeńcami, których posiadam sztuk 6 i nie raz, nie dwa płakałam ze śmiechu. Niektóre teksty nadal im wypominam i razem się zaśmiewamy :)
Tak to jest :D Byle nie śmiać się zaraz po pytaniu ;)
UsuńNajlepiej się powstrzymać. Jak dasz radę oczywiście ;)
Oj to jest cudowne, sama mam trzylatkę wiec doskonale rozumiem o czym mowisz. Choć czasem już pod koniec dnia nie mam siły już ani słuchać ani odpowiadać
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :) W sumie cały dzień to jedno wielkie pytanie :)
UsuńCudne Kropelki :-)
OdpowiedzUsuńDoczekać się u nas nie mogę dyskusji :-) Mati ciągle pyta"cio to, cio tam?":-)
Super :) Człowiek ani się obejrzy, a już będzie tysiąc pytań na minutę :D
UsuńWarto to zapisywać, tak jak się robi zdjęcia. W formie bloga zapisuje powiedzonka dzieciaków od kilkunastu lat i zawsze gdy wracamy do starych zapisków jest pełno śmiechu i są łzy wzruszenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To cenne wspomnienia :)
UsuńI ja pozdrawiam!
Czekamy na pierwsze słowa, cieszymy się gdy dziecko zaczyna mówić..w wieku powyżej 5 lat marzymy o chwili ciszy ;)
OdpowiedzUsuńJednak faktycznie dzieci są urocze kiedy przekręcają lub tworzą swoje wyrazy :) :) i ich niesamowity świat fantazji jest wspaniały :)
Słowotwórstwo to już wyższy etap wtajemniczenia ;) Bo to trzeba zrozumieć, rozgryźć, a słowa czasem powstają takie, że nie sposób od razu zrozumieć o co chodzi:)
UsuńUwielbiam odpowiedź: a bo tak! Tylko dlaczego, jak my tak chcemy odpowiedzieć, to się nie liczy;)
OdpowiedzUsuńNie dość, że nasze się nie liczy, to jeszcze z tym dziecięcym nie ba za bardzo jak polemizować :D
UsuńOkres pytań... skąd ja to znam: ) dialogi rodzinne są świetne a dzieci potrafią zaskoczyć: ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda :) A jaka to cudna pamiątka <3
Usuń