piątek, 5 grudnia 2014

Myszy, ptaki i inne takie, czyli dokarmianie okołodomowego zwierzyńca.

Że warto pomagać wie chyba każdy. Krótka myśl, jasne polecenie i plan działania gotowy. 

Wczorajszego wieczora, Roksanka umyśliła sobie, że trzeba zrobić karmnik dla ptaków. Zarekomendowała  mężowi, że ma poszukać akcesoriów, stworzyła(!!!) projekt, i zabrali się do pracy. Matka, wiadomo, miotłą machnęła parę razy, co by trocin po domu nie roznosić i cichaczem sięgnęła ręką po aparat. 

 
Włączam, ustawiam, namierzam i widzę w obiektywie zabójczy wzrok bazyliszka.
- Odłóż to! 
- Ale zdjęcie wam zrobię! 
- Odłóż to! 
- Ale ... 
- Ot, baba stara, a jara się bardziej niż dzieci.

Odłożyłam. Baba stara! Stara, to ja dopiero za parę dni być mogę, ale jeszcze nie teraz! Focha strzeliłam na sekund trzy i pół, po czym już bez uwieczniania, zaczęłam zaciekawiona przyglądać się ich pracy. Powiem wam, że jak na deski wymacane w ciemności w garażu, i całe 10 minut pracy, efekt jest rewelacyjny!


Zwłaszcza, że Roksanka zapragnęła dołożyć swoje parę groszy, i pomalowała go. Kredą. A dziś znajdzie swe miejsce w ogrodzie. Umówili się wspólnie, Roksanka z Mężem mym prywatnym, że po szkole, po racy, pójdą i umocują to cudo w ogrodzie. 

Przy okazji, dowiedzieliśmy się, że na zajęciach w szkole odwiedził ich Pan leśniczy. Zaczęło to moje dziecię zaaferowane opowiadać, wymieniać ptaki i tak wymienia: I gile są, i skowronki, wróbelki, kuropatwy, i nawet myszołapy!  Ile ja się musiałam namyśleć, żeby połączyć fakt, że myszołap, to myszołów - nie pytajcie. Lecz wracając do karmika i dokarmiania zwierząt zimą, zapytuję. Dokarmiacie? Słoninką na gałęzi uwieszoną? Garścią ziaren na parapecie? A może też stworzyliście karmnik? 

Jednego tylko stworzenia dokarmiać nam się nie uśmiecha. Jedną dziurę zamurowaliśmy. Drugą, tą co to jej właścicielka po nocy nam chrobotała - też. Wczoraj znaleźliśmy kolejną.  Jak tak dalej pójdzie, to całe mieszkanie do wiosny wymurować zdążymy od nowa ;) 

Jak zrobić karmik? Tak jak potraficie! U nas dwie połączone deski tworzą podstawę, dwie służą za daszek, a jako słupki posłużył ... drewniany kij od miotły. Kreatywność, to cecha, którą na nowo odkrywa się przy dzieciach. A że potrzeba matką wynalazków ...



12 komentarzy:

  1. jaki kolorowy :D
    ja mam kury to ptaszki sobie do nich wlatują i dziobią ziarenka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciom przeważnie średnio podoba się zestawienie szarości i pasteli, a Roksanka uwielbia kolory <3 W sumie, domek już zdążył zmienić design, teraz z jednej strony na różowym tle jest motylek, na drugim ptaszek ... tylko zdjęcia nie mam jak zrobić bo karmnik już umocowany a na dworze ciemno ;)

      Usuń
  2. Ale kolorowo :) Nam dziadek w zeszłym roku zrobił karmnik - musimy go tylko od nowa przymocować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima na razie łaskawa, ale my już mamy w razie czego ;) Pewnie dlatego nasze przydomowe wróbelki wyglądają jak małe piłeczki :D

      Usuń
  3. Karmnika nie zrobiliśmy jak do tej pory, ale gołębie dokarmiamy obwarzankiem wracając ze szkoły, to chyba się liczy? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie mogło być inaczej, skoro projektowała sześciolatka ;) Tata, to tylko do roboty był :D

      Usuń
  5. My wieszamy wysoko te gotowe kulki tłuszczu z ziarenkami. Bo jak zrobiliśmy karmik, to się okazało, że dokarmiamy nasze koty ptakami... Za to nie ścinamy suchych kwiatów na jesień, np. malw, to takie naturalne karmiki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie karmiki Roksanka moja w szkole robiła, to w domu postawiliśmy na tradycyjny :) Nasz kotek na szczęście leniwy :) Dosyć ma myszy wokoło, to za ptakami nie lata.

      Usuń
  6. U nas za oknem w żywopłocie jest tak dużo ptaszków, że wcale nie ruszają ich żadne karmiki. Dlatego słoninka i okruchy lądują właśnie tam :) Uwieczniliśmy ostatnio na zdjeciu moment jak taka gromada zleciała się tuż za okno babcinej kuchni.W następnym roku, gdy będziemy na swoim na pewno pokusimy się o zrobienie karmika dla ptaszków. Wasz jest fantastyczny.
    Zostajemy u Was na dłużej! www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też w żywopłocie buszują, ale karmik w ogrodzie powiesiliśmy, bo tam bezpieczniej dla ptaszyn wszelakich :) Przed kotem nie muszą uciekać co chwila :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)