czwartek, 14 marca 2013

A ja rosnę i rosnę

Patrzę na moje słodko śpiące Aniołki i podziwiam. Tak ciepło mi na sercu, gdy widzę ich spokojny sen. W dzień szaleją, rozrabiają a w nocy (oprócz jedzenia oczywiście) nabierają sił na kolejny dzień harców i zabaw. 

Oskarek coraz bardziej doskonali sztukę raczkowania. Idzie mu coraz lepiej. Na razie raczkowanie to może za duże słowo, ale pełza po podłodze, taranem sunie po łóżku, a każde przebudzenie skutkuje poszukiwaniami dziecka w łóżeczku, bo nigdy nie wiem w którym miejscu i w jakiej pozycji go zastanę :). 

Janek chyba raczkować nie będzie, ale myślę, że może szybciej zacząć chodzić, bo do tego ciągnie go straszliwie. Malutkie to to, a jakie zacięte, jakie uparte ... a i chwyta pięknie w raczki.A Serce mamy puchnie z dumy. 








Olunia znowu pięknie ruszyła do przodu z mową. Dużo słów już rozumiemy, co chwilę dochodzą nowe - jak nie mówiła wcale, to teraz powoli zaczyna nadrabiać. Zrobił się też z niej uparciuch. Lubi postawić na swoim i często się przekomarza :)














A Roksanka obudziła w sobie wenę twórczą i zaczęła opowiadać nam bajki. Dziś opowiedziała nam bajkę o złych traktorach zgniecionych przez Olbrzyma, który bardzo kochał dzieci i chciał uratować je przed przejechaniem przez owe złe traktory. Swoja drogą, zastanawiam się, skąd ona takie pomysły bierze. A pomysłów ma mnóstwo.








Patrzę na te moje dzieci i czuję szczęście ale i pokorę. Mam w domu cztery małe cuda. Mam czwórkę wspaniałych dzieciaczków, które wyznaczają rytm dnia. Które wyznaczają rytm życia. Naszego zycia. 

2 komentarze:

  1. tak, dzieciaki rosną w oczach; ostatnio, patrząc na mojego brzdąca leżącego rano obok mnie przywołałam obraz do porównania: kadr w bajki " król lew" jak mały simba zmienia się w wielkiego simbę :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)