wtorek, 14 maja 2013

Sercem dziecka malowane

Wiecie, dużo jest ostatnio konkursów rysunkowych dla dzieci ... kusiły mnie, nęciły ... 
ale nie wspomniałam o nich dzieciom. 
Dlaczego? 
Bo zajrzałam do galerii ... a tam prace mam. 
Mam, nie dzieci - bo jakie trzyletnie dziecko namaluje niedźwiedzia o idealnych proporcjach? 
Który czterolatek potrafi namalować muchomora
 z falującym kapeluszem i urokliwymi białymi kropeczkami, tak że widać każde zagięcie, 
każdy piękny łuk, widać przód i tył i blaszki?
Jaka dwulatka jest w stanie samodzielnie namalować biedronkę, 
prawidłowo umiejscawiając skrzydełka, 
kolorując prawidłowo z pięknymi czarnymi kropeczkami na czerwonych skrzydełkach?
Czy na prawdę nie można pozwolić dzieciom zrobić pracy samodzielnie? 
Na prawdę trzeba je wyręczać, poprawiać po nich, dorysowywać szczegóły i po nich poprawiać? 
Czy prace dzieci nie są piękne same w sobie? Nie mają swojego uroku? 
Tej magii dziecięcej rączki połączonej z ogromem wyobraźni?

Roksanki laurka na dzień Babci i Dziadka  - Wygrana w konkursie Dzidziusia 
Nie zabijajmy ich potencjału, nie zabijajmy ich potrzeby tworzenia 
z pazerności na książeczkę, płytę, czy inną pierdołkę, która jest gdzieś tam w jakimś konkursie do wygrania. Rękę mamy widać zawsze, ale mnie takie prace odrzucają. 
Widzę za nimi chore z ambicji matki, które są zdania, że dziecko od urodzenia powinno tworzyć prace jak Picasso, więc poprawiają prace swoich dzieci, lub robią je za nie. 
Bo dziecko nie potrafi ?! Nie ma takiej opcji! 

Każde dziecko potrafi!
 Na swój sposób, ze sobie znanym zamysłem, swoim spojrzeniem na daną sprawę, 
swoim okiem, swoją ręką ... dzieci w swoich pracach zawierają samych siebie, 
a chore mamusie zabiją to, zabijają potrzebę tworzenia, 
bo nie umiesz, nie potrafisz, nie masz talentu ... nie! 
Tak nie wolno! 
Każde dziecko jest inne, inaczej maluje, rysuje, inaczej trzyma kredkę, pędzel, ale dla każdego sztuka tworzenia jest ważna. 
Czy to będą same kreski, może kółka, a może ślimaki ... 
może na oczy w twarzy miejsca zabraknie i będą obok, a może uszy na czubku głowy, lub cztery ręce, krótkie nóżki ... to jest piękne. 
Te pierwsze próby te dzieła, samodzielne, spontaniczne, 
wykonane z pasją, wywalonym na wierzch jęzorkiem i pełnym skupieniem.
 Nie zabijajmy w dzieciach małych artystów!

Akcja - Kreacja "Jak spędzę wymarzoną majówkę" Roksanka
W szkole też pomagacie? 
Lekcje robicie za dzieci?
 Za dzieci sprzątacie? 
Za nich ubieracie? 
Za dzieci chcecie przeżyć całe życie?
 Jak uczyć się na błędach, gdy nie można ich popełniać ... 
jak dążyć do doskonałości, gdy nie można być nawet sobą, jak nauczyć się walczyć o swoje, 
gdy rodzic da wszystko, we wszystkim "pomoże"? 
Jak uczyć dziecko emocji, gdy z pierwszymi nie powodzeniami zetknie się, 
gdy inni rówieśnicy zaczną dogryzać?


JA NIE POMAGAM! 
NIE WYRĘCZAM! 
POZWALAM NA NIE DOSKONAŁOŚĆ!
 CHCĘ BY MOJE DZIECKO MIAŁO MOŻLIWOŚĆ UCZYĆ SIĘ SAMO!

To nic, że talerz źle umyty, pokażę ewentualnie, powiem zobacz kochanie - tu się coś przed tobą ukryło, zobacz jak ten rękaw na ciebie łypie ... może go schowamy? Nie? Dobrze. Oj, zobacz, teraz to już z szafy na ciebie wygląda, pewnie, schowaj, a co nas będzie straszył :) Nie chcesz pozbierać tych klocków? OK! Co się stało? Stanęłaś na klocek? Daj, podmucham, a ty pozbieraj może jednak, po co masz cierpieć gdy znowu staniesz ... 

Dzieci uczą się same, pięknie się uczą! 
Ale trzeba dać im szansę! 
Być obok, wspierać, chwalić, pokazywać konsekwencje, wspierać, nie wyręczać! 
Pragnę by moje dzieci były samodzielne, by potrafiły same podejmować decyzje, by brały za nie odpowiedzialność, by wiedziały, że akcja rodzi reakcję. 

Mamo, narysuj mi pieska? 
Pieska? Pokażę ci, obserwuj. (Biorę inną kartkę, rysuję pieska, kładę przed Roksanką,)
patrz, mamie wyszedł taki, a tobie jaki się uda?
Mamo, zobacz - narysowałam sama!
Jest piękny!
Mamo, chyba zapomniałam ogonka! 
Tak? Pokaż?
No nie widzę :) A ty widzisz? 
Nie ma :)
A będzie?
Nie, ten będzie bez ogonka. Są takie pieski, wiesz?
Wiem kochanie, dobrze :) Niech będzie bez ogonka :)
za chwilę ... mamo, zobacz, a ten ma piękny Ogonek, prawda? Taki wieeelki !!!
Tak kochanie. Takiego ogona nie powstydził by się żaden piesek ... 

To twórczość dzieci, ich wizja, ich spojrzenie. 
Dlatego prace dzieci są takie piękne.
Akcja - Kreacja "Jak spędzę wymarzoną majówkę" Olunia wygrała Termobutelkę!!
Bo zawierają w sobie ich samych!
 Ich serca, ich dusze! 
Bo mimo braku umiejętności dzieci się starają, próbują, i są ze swoich prób dumne. 
Są DUMNE!

6 komentarzy:

  1. W szkole u córki jest zasada że każda praca w której udzał brali rodzice jest oddawana z uwagą dla rodzica z proxbą ze praca ma byc dziecka a nie mamusi czy tatusia. Niestety są takie rzeczy które mogę podpowiedziec, jak zrobic, z czego i jak wkleić za to resztę zostawiam wyobraźni. Kiedyś tatuś postanowił pomóc dziecku i namalował tgryska na język angielski, dziecko za ładnie pokolorowaną prace nie dostała piatki a tylko trójke, bo jak ocenic pracę która została stworzona ręka ojca...ocena poszła w dół a to nauczyło nadgorliwego rodzica by nie maczał paluszków tam gdzie nie potrzeba. Samodzielna praca to kreowanie wyobraźni, budowanie fantazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą. Ja znam przypadek że dziecko dostało jedynkę, a mamusia poszła na skargę do dyrektorki że przeciez praca była ... nauczycielka została jednak przez panią dyrektor poparta. Mówiąc szczerze myslałam że mauśka je obie rozszarpie ... ale nic nie wskórała

      Usuń
  2. to przykre gdy rodzice chcą idealizować swoje dzieci nie dając im rozwinąć skrzydeł, nie pomagam rysują ,malują tworzą ,lepią , wycinają ,szyją ( oboje )same
    rysunki pomagają dziecku wyrabiać rączkę , daje im duzo możliwości wykazania się :)
    zawsze chwalę efekty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak powinno być. Powinnyśmy wspierać dzeci, nie wyręczać. W koncu praktyka czyni mistrza :)

      Usuń
  3. Wiesz Miśka a ja pamiętam taką sytuacje jak byłam jeszcze smarkatym bąblem w okupkanej pieluszce i tworzyłam dzieło to przyszła moja bardzo mądra starsza siostra i nie dośc ze zmieszała moją prace z błotem i narysowała lepszą to jeszcze mnie chciała dokształcac :P PAmiętasz siostra czy też umkneło to twojej pamięci??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Rybko, gdzieć trzxeba było zdobyć to doświadczenie :P A tak serio to co ja mogłam wiedzieć jak ja wtedy smarkata byłam a wam wszystkim starałam się w lekcjach pomagać ... pomagałam tak jak umiałam najlepiej. Za ewntualne skutki wypaczenia w psychice nie odpowiadam :D A tak serio to przepraszam, bo skoro to do tej pory pamiętasz, to znaczy że cię zraniłam :(

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)