czwartek, 6 czerwca 2013

Zębuszkowo

Znów płaczliwie, znów marudnie, a w dodatku jestem strasznie senna.
 Albo zmienia się ciśnienie ... 
albo kolejne ząbki pchają się chłopcom na świat, 
a ja po prostu niedospana jestem. 
Znaczy się ja niedospana jestem na pewno, tylko czemu chłopcy tacy marudni? 
Chyba jednak ząbki ... 
laczki moje już z pięć razy ratowałam przed pożarciem ... 
palec od stopy również stał się celem ataków ... 
chyba będę musiała coś zaradzić ... albo nie.
 Jak nie będą chcieli spać, to wtedy. 
Mają te moje Kropelki najmniejsze po ząbku jednym, 
gryzami obdarowują boleśnie każdego kto nie zdąży skryć się sprytnie przed małymi gryzoniami.
 Ba, nawet drzwi do przedpokoju zamknęłam,  
bo wiadomo że jako gryzak nie gryzak, lecz but - kalosz najlepiej lub tatowy adidas najlepszy ... ale matka zła ze mnie i na takie rarytasy dzieciom nie pozwalam :D
 A co!
 Niech wiedzą że nie wszystko dla nich ... 
a na razie marchewka i niech marudzą. 
A gdy będzie bardzo źle, mam schowane coś na ząbkowanie :)
Jesteście ciekawi co moim chłopcom pomaga? 
I to pomaga bardzo szybko?
Zajrzyjcie TUTAJ :)

6 komentarzy:

  1. mojemu gryzoniowi tez daję marchewkę, zimną z lodówki , a jak nie pomaga to to samo stosuje co ty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mamy Dentinox i u nas też myśli, że to do jedzenia ;) Szkoda, ze nie wymyślą jakiegoś patentu na to ząbkowanie..szkoda dzieci, że tak się męczą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :) To ich pierwsze bolesne doświadczenia :)

      Usuń

Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)