Leżymy twarzami zwróceni do siebie Wtuleni, wsłuchani w bicie naszych serc. Gdzieś zza jego pleców słyszę, jak bawią się dzieci. Na tą minutę, na to parę sekund zamykam oczy. Słyszę ciszę, śmiech dzieci, tykanie zegara. Słyszę spokojny oddech, i bicie jego serca. Słyszę przejeżdżające za oknem auro, śpiew ptaków, szum wiatru.
- Misiu, co będzie, jak jednak będą musieli wziąć więcej?
- Co masz na myśli?
- Wiesz przecież.
- Nie wiem.
- No jak się okaże, że jest jednak gorzej? To co będzie?
- A co ma być? Będę miał więcej miejsca, by dobrze Cię przytulić.
Parskamy śmiechem. Zamykam oczy. Uśmiecham się. Czuję spokój. Tak jest cicho. Tak spokojnie. Słyszę bicie jego serca. Jest dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cieszę się z każdych odwiedzin, z każdego komentarza. Zapraszam Was do siebie licząc po cichu, że spodoba Wam się w naszym małym magicznym świecie :)